- Podczas rozmów z terrorystami wiele razy słyszałem, że zdają sobie oni sprawę, iż izraelska armia jest dla nich zbyt trudnym przeciwnikiem - mówi Todenhofer, który w 2014 roku jako pierwszy zachodni dziennikarz miał okazję spędzić kilka dni na terytorium opanowanym przez Daesh.

Todenhofer stwierdził, że Daesh liczy na to, iż uda się im wciągnąć w walkę lądową amerykańskie i brytyjskie oddziały, ponieważ - jak mówi niemiecki dziennikarz - terroryści z Daesh czują, że na terenie Syrii i Iraku będą mieli nad nimi przewagę, ponieważ Amerykanom i Brytyjczykom brak doświadczeń w walce z terrorystami i partyzantami. - Ale oni (Daesh - red.) wiedzą, że izraelska armia umie walczyć z terrorystami - podkreśla.

Todenhofer powtarza też swoje wcześniejsze słowa o "największej religijnej czystce w historii świata", jaką - jego zdaniem - szykuje Daesh. - Zamach w Paryżu to dopiero zapowiedź Burzy, jaka czeka Zachód - mówi. I powtarza, że jedyną siłą zbrojną, jakiej obawiają się terroryści z Daesh jest izraelska armia.

26 grudnia w sieci pojawiło się nagranie, na którym samozwańczy kalif i przywódca Daesh Abu Bakr al-Bagdadi zapowiada ataki na Izrael. - Nie zapomnieliśmy o was. Bóg sprawił, że Żydzi z całego świata zjechali do Izraela, przez co walka z wami będzie prostsza. Jest obowiązkiem każdego muzułmanina prowadzić dżihad (przeciwko Żydom - red.). Palestyna będzie waszym grobem - przekonywał na nagraniu al-Bagdadi.