To, że Homo sapiens krzyżował się z dwoma innymi gatunkami ludzi, neandertalczykami i denisowianami, jest już sprawą dobrze udowodnioną dzięki badaniom DNA. Teraz naukowcy ze Szkoły Medycznej Harvarda oraz Uniwersytetu Kalifornijskiego opracowali mapę, która pokazała, gdzie ludzie mają w sobie więcej którego dziedzictwa genetycznego. To dziedzictwo wpływa na pewne nasze cechy, np. daje odporność na trudne warunki klimatyczne.
Wyniki badań opublikowało czasopismo „Current Biology".
Z mapy wynika, że potomkami denisowian są przede wszystkim mieszkańcy Oceanii, Indii, Chin, Mongolii, Syberii. Geny tego gatunku praczłowieka mają też mieszkańcy obu Ameryk. Papuasi np. mają ponad 1 proc. genów denisowian. Mieszkańcy Malezji jeszcze więcej, ok. 2–4 proc. Europejczycy są dziedzicami DNA denisowian w stopniu zupełnie minimalnym (0,2 proc.).
Co do dziedzictwa neandertalskiego, to jest ono bardziej równomiernie rozłożone wśród mieszkańców różnych stron świata i wynosi wszędzie ok. 1–1,5 proc. Badania dotyczyły niemal wszystkich kontynentów – oprócz Afryki – a to z tego powodu, że zmieszanie się genów Homo sapiens z DNA jego dwóch kuzynów nastąpiło tuż po tym, gdy nasi przodkowie wywędrowali z Czarnego Lądu. Mieszkańcy Afryki Subsaharyjskiej nie mają w sobie genów ani neandertalczyka, ani denisowianina.
Wrażliwe nosy Papuasów
Naukowcy uważają, że dziedzictwo genetyczne denisowian może być widoczne w pewnych cechach charakterystycznych dla mieszkańców Oceanii i Azji. Podejrzewają, że właśnie od tego praczłowieka wywodzi się wyjątkowo czuły węch Papuasów. Także zdolność Tybetańczyków do przystosowania się do warunków wysokogórskich to dziedzictwo denisowiańskie. Odpowiada za tę cechę specyficzny wariant genu EPAS1.