Reklama

Lex deweloper nie taki straszny, jak go malują

Zdestabilizuje planowanie przestrzenne, sprowadzi konsultacje społeczne do roli listka figowego, sparaliżuje prace gmin. To zarzuty wobec specustawy mieszkaniowej. W ocenie części prawników niekoniecznie celne.

Publikacja: 09.08.2018 19:39

Lex deweloper nie taki straszny, jak go malują

Foto: Fotorzepa, Adam Burakowski

Stało się. Mimo apeli organizacji społecznych, środowisk zrzeszających architektów i urbanistów prezydent podpisał ustawę o ułatwieniach w przygotowaniu i budowie osiedli mieszkaniowych oraz inwestycji towarzyszących, powszechnie znaną jako lex deweloper.

Akt ten budzi wiele kontrowersji. – Pojawiają się głosy krytyczne mówiące o tym, że nowa ustawa zdezorganizuje ład przestrzenny, przewiduje bowiem jedynie pozorne konsultacje społeczne nad konkretnym projektem inwestycji oraz że termin dla organu wydania decyzji jest rażąco krótki i spowoduje paraliż w radach gmin. Krytyka dotyczy też tego, że z wnioskiem o lokalizację inwestycji wystąpić może każdy, nawet jeśli nie ma tytułu własności do terenu. Inwestor będzie mógł umieszczać infrastrukturę do planowanej nieruchomości na terenach niestanowiących ich własności – wylicza skrzętnie radca prawny Zofia Gałązka z grupy prawnej Togatus.

Podkreśla jednak przy tym, że w specustawie pojawiło się wiele mechanizmów zapobiegających wykroczeniom przeciwko ładowi przestrzennemu. – Gdy inwestycje realizuje się niezależnie od istnienia lub ustaleń miejscowego planu, to i tak inwestycja nie może być sprzeczna ze studium oraz z uchwałą o utworzeniu parku kulturowego. W ustawie przewidziane są również ograniczenia co do wysokości wznoszonych budynków i konieczności nawiązywania planowanej inwestycji do istniejącej zabudowy – przypomina mec. Gałązka.

W sprawie udziału czynnika społecznego w procesie powstawania inwestycji na podstawie lex deweloper wypowiada się Joanna Sebzda-Załuska, radca prawny, partner zarządzający GWW Grynhoff i Partnerzy Radcowie Prawni i Doradcy Podatkowi. I również uspokaja.

– Uchwała o ustaleniu lokalizacji lub o odmowie ustalenia lokalizacji inwestycji będzie podejmowana przez radę gminy po analizie przekazanego przez wójta (burmistrza, prezydenta miasta) kompletnego wniosku wraz z opiniami, uwagami i uzgodnieniami. Co więcej, do czasu podjęcia uchwały inwestor został uprawniony do modyfikacji wniosku, mając w szczególności na względzie zgłoszone uwagi. Trudno się zatem zgodzić, że konsultacje społeczne w tej ustawie są pozorne – podkreśla mec. Sebzda-Załuska.

Reklama
Reklama

I przypomina, że choć aktualnie na etapie uchwalania miejscowych planów przewidziano szczegółową procedurę zgłaszania uwag i ich rozpatrywania, to nie mają one bezpośredniego wpływu na treść podejmowanej uchwały.

– Nierzadko się zdarza, że miejscowy plan jest uchwalany w brzmieniu nieuwzględniającym żadnej uwagi – zaznacza ekspertka.

Prawnicy nie nie obawiają się również tego, że deweloperzy będą samowolnie zajmować nie swoje tereny pod infrastrukturę towarzyszącą inwestycji mieszkaniowej. Mimo że art. 35 ustawy mówi o takich sytuacjach. W odpowiedziach przesłanych „Rz" wskazują, że to żadna nowość.

– Przepisy specustawy przewidują analogiczne rozstrzygnięcie do tego z art. 124 ustawy o gospodarce nieruchomościami. Należy dodatkowo pamiętać, że ten tryb będzie mógł zostać użyty jedynie w razie przeprowadzenia przez inwestora bezskutecznych rokowań z właścicielami takich nieruchomości, a specustawa przewiduje obowiązek wypłaty odpowiednich odszkodowań przez inwestorów na rzecz właścicieli – podkreśla adwokat Bartosz Łaski, Partner w kancelarii Kucharski & Partners.

Uważa on również, iż słusznie każdy zainteresowany będzie mógł zwrócić się z wnioskiem o lokalizację inwestycji.

– Inwestor musi móc zweryfikować, jakie są możliwości zabudowy danej nieruchomości przed jej nabyciem. Nie można oczekiwać od inwestorów, że będą przeznaczać znaczne – często wielomilionowe kwoty na zakup gruntów, co do których nieznany jest sposób ich zagospodarowania – mówi. ©?

Reklama
Reklama

Stało się. Mimo apeli organizacji społecznych, środowisk zrzeszających architektów i urbanistów prezydent podpisał ustawę o ułatwieniach w przygotowaniu i budowie osiedli mieszkaniowych oraz inwestycji towarzyszących, powszechnie znaną jako lex deweloper.

Akt ten budzi wiele kontrowersji. – Pojawiają się głosy krytyczne mówiące o tym, że nowa ustawa zdezorganizuje ład przestrzenny, przewiduje bowiem jedynie pozorne konsultacje społeczne nad konkretnym projektem inwestycji oraz że termin dla organu wydania decyzji jest rażąco krótki i spowoduje paraliż w radach gmin. Krytyka dotyczy też tego, że z wnioskiem o lokalizację inwestycji wystąpić może każdy, nawet jeśli nie ma tytułu własności do terenu. Inwestor będzie mógł umieszczać infrastrukturę do planowanej nieruchomości na terenach niestanowiących ich własności – wylicza skrzętnie radca prawny Zofia Gałązka z grupy prawnej Togatus.

Reklama
Nieruchomości
Mieszkanie dla singla, dla pary, dla rodziny. To dobry czas na szukanie lokalu?
Nieruchomości
Popyt na biura nakręcają renegocjacje umów
Nieruchomości
Trójmiasto zdominowało rynek mieszkań premium. Ta część rynku też nie ma lekko
Nieruchomości
Deweloperzy lubią „obwarzanki” i kurorty. A co lubią klienci?
Materiał Promocyjny
Bieszczady to region, który wciąż zachowuje aurę dzikości i tajemniczości
Nieruchomości
„Pomysły” deweloperów, czyli jak z domu może powstać blok
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama