Atrakcyjność Polski w oczach zagranicznych inwestorów maleje. Byliśmy pod tym względem liderem w regionie, dziś wyprzedzają nas Estonia i Czechy. Przedsiębiorcom nad Wisłą coraz bardziej doskwiera nieprzewidywalność polityki gospodarczej, zawiłość systemu podatkowego i wysokość obciążeń. Nie mają też zaufania do polskiego prawa, a raczej skuteczności jego egzekwowania.

Czytaj także: Słabniemy w rankingu przez PiS. Firmy wolą sąsiadów

Czy kogokolwiek to dziwi? Agencje ratingowe już kilka lat temu ostrzegały przecież, że prowadzone przez rząd PiS „reformy" sądownictwa i związane z tym spory z Komisją Europejską podkopią zaufanie inwestorów zagranicznych do naszej gospodarki. Organizacje biznesowe apelowały zaś do polityków o umiar w zwiększaniu wydatków publicznych, spodziewając się, że w ten czy inny sposób zapłacą za to przedsiębiorcy. Już płacą, bo uszczelnianie systemu podatkowego – choćby przyświecały mu szlachetne cele – oznacza wzrost obciążeń i większą opresyjność aparatu skarbowego. Kosmetyczne zabiegi w rodzaju konstytucji biznesu nie zmienią tego, że warunki prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce pogarszają się.

Tak można interpretować wyniki najnowszej „Ankiety koniunkturalnej" przeprowadzonej przez Polsko-Niemiecką Izbę Przemysłowo-Handlową (APH). Jestem przekonany, że wielu komentatorów tak je właśnie opisze. Ankietowane przez APH zagraniczne firmy rzeczywiście mają fatalną opinię o szeroko rozumianej polityce gospodarczej polskiego rządu. Faktem jest też, że atrakcyjność inwestycyjna Polski jest oceniana niżej niż Estonii i Czech. Nie są to jednak wyniki badań na tej samej próbie firm. W pierwszym przypadku odpowiedzi udzieliło około 200 przedsiębiorstw prowadzących nad Wisłą działalność. I pomimo takiej oceny rządu 95 proc. z nich deklaruje, że zainwestowałoby tu ponownie. One zresztą uważają Polskę za najbardziej atrakcyjny kraj Europy Środkowo-Wschodniej.

Porównanie atrakcyjności państw to jednak wynik sondy wśród 1400 firm działających w całym regionie. Średnio wystawiają one Polsce nawet lepsze noty niż w ub.r., tyle że oceny niektórych krajów wzrosły jeszcze bardziej.