Pierwszy o śledztwie podał tygodnik „Der Spiegel", także o żądaniu SEC z początku kwietnia przedstawienia jej informacji w tej sprawie i przytoczył potwierdzenie śledztwa przez Volkswagena. Niemiecka firma nie chciała rozmawiać z Reuterem, SEC też nie skomentowała sprawy.

Volkswagen USA użył tego chwytu marketingowego na krótko przed Prima Aprilisem 1 kwietnia, kiedy różne firmy ogłaszają często nietypowe komunikaty, ten chwyt miał zwrócić uwagę na działania w zakresie elektryfikacji napędu. Komunikat o zmianie nazwy firmy opublikowany w witrynie VW zawierał szczegółowy opis rzekomych działań dotyczących tej zmiany, przedstawiał nowe znaki fabryczne, został rozpowszechniony na świecie przez różne media.

Przynajmniej jeden analityk pochwalił w nocie zmianę nazwy, akcje preferencyjne, zwykłe i ADR Volkswagena zyskały w dniu ogłoszenia tej wiadomości.

Szef Volkswagena w USA, Scott Keogh wyjaśnił Reuterowi w wywiadzie udzielonym 1 kwietnia, że fałszywe ogłoszenie nowej nazwy miało być „żartem, próbą podejścia z humorem i uczczenia naszego głębokiego skupienia się na elektryfikacji".

Pracownicy SEC mają najwyraźniej inne poczucie humoru, zbadają teraz skutki tego chwytu na ceny akcji i na obrót nimi.