Swoją przerwę zimową mają w tej chwili uczniowie z podlaskiego, warmińsko-mazurskiego, lubuskiego, kujawsko-pomorskiego, małopolskiego, świętokrzyskiego i wielkopolskiego, a 10 lutego zaczną się zimowe wyjazdy z mazowieckiego, dolnośląskiego, opolskiego i zachodniopomorskiego.
— Analizując zapytania od naszych gości, obserwujemy, że oczekiwania Polaków bardzo się zmieniają w ostatnim czasie. Nie interesuje nas już tylko, czy jest wolne miejsce noclegowe z dostępnym wyżywieniem, na miejscu w obiekcie. Coraz częściej oprócz odległości obiektu od stoku narciarskiego czy term, turyści pytają o możliwość nauki jazdy na nartach biegowych, przejażdżki skuterem śnieżnym czy o specjalne atrakcje dla dzieci, w tym lepienie bałwana ze specjalnie wykwalifikowaną opiekunką. Turyści chcą więcej, a właściciele obiektów muszą na te potrzeby odpowiedzieć, dlatego starają się z roku na rok podnosić atrakcyjność swojej oferty i spełniać wymagania swoich gości — mówi „Rzeczpospolitej” Grzegorz Kołodziej z platformy rezerwacyjnej Noclegi.pl.
Płacę i wymagam
Polacy mają coraz większe wymagania, ale i za krótki pobyt gotowi są słono zapłacić — wynika z analizy Noclegi.pl. Na przykład 5-dniowy pobyt 4-osobowej rodziny w górach to w tej chwili wydatek ponad 2 tysięcy złotych. Dwa tygodnie temu było to o połowę mniej i od tego czasu ceny rosły dosłownie z dnia na dzień.
Czytaj także: Traveldata potwierdza: Letnie wakacje warto kupować w zimie
A przecież nocleg to nie jest wszystko, bo nawet jeśli w cenie jest śniadanie (coraz rzadziej) i obiadokolacja (naprawdę sporadycznie), to jeszcze pozostają wydatki na stoku, karnety narciarskie, napoje i przekąski.