Nielegalny olej palmowy zalewa znane marki

Olej palmowy zyskany z nielegalnych działek wyciętych w tropikalnych lasach Indonezji trafia przez pośredników do dużych producentów artykułów powszechnego użytku, mimo ich obietnic, że nie będą go kupować — stwierdza raport koalicji ekologów.

Aktualizacja: 24.07.2018 13:57 Publikacja: 24.07.2018 13:52

Nielegalny olej palmowy zalewa znane marki

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Firmy obrotu olejem palmowym: indonezyjska Royal Golden Eagle oraz singapurskie Wilmar, Musim Mas Group i Golden Agri Resources sprzedawały taki olej z 21 nielegalnych tłoczni kilkunastu światowym markom, m.in. Nestlé i Unileverowi — stwierdza raport koalicji organizacji pozarządowych Eyes on the Forest (EoF) i WWF-Indonesia.

Czytaj także: Nestlé wybrało Polskę. Trafi do nas produkcja z W. Brytanii

W wyrywkowych kontrolach dokonywanych od 2011 r. koalicja wykorzystywała system GPS w śledzeniu ciężarówek z transportami owoców palm olejowych (Fresh Fruit Bunches) z plantacji do tłoczni na terenie parku narodowego Tesso Nilo i na chronionych terenach leśnych Bukit Tigapuluh na środkowej Sumatrze. „Wszystkie firmy kupowały bezpośrednio lub pośrednio taki olej od co najmniej 21 podejrzanych tłoczni” — stwierdza raport i postuluje poprawę śledzenia źródła pochodzenia oleju i objęcie tym systemem plantacji zaopatrujących tłocznie.

Pokrywa lasów na Sumatrze, środowisku zagrożonych wyginięciem tygrysów, orangutanów i słoni, zmalała o ponad połowę, do 11 mln hektarów w 2016 r. z 25 mln ha w 1985 r., bo plantacje palm olejowych i innych wkroczyły na chronione tereny.

Nestlé oświadczyła w reakcji na ten raport, że jest „zdeklarowanym przeciwnikiem” wyrębu lasów, jej rzeczniczka stwierdziła, że firma pracuje z partnerami nad przekształceniem sektora oleju palmowego „bardziej dogłębnie w łańcuchu dostaw”. Unilever podał, że ujawnił publicznie szczegóły o dostawcach i tłoczniach, zależy mu na zwiększeniu możliwości śledzenia pochodzenia oleju palmowego w łańcuchu dostaw, pracuje z dostawcami i z partnerami nad rozwiązaniem tych kwestii. Ta grupa dodała, że „zapoznaje się ze szczegółami tego śledztwa, aby ustalić właściwe podejście i dalsze kroki”.

Rzecznik indonezyjskiego resortu środowiska, Djati Witjaksono Hadi powiedział, że mali właściciele, a nie firmy, mają plantacje w parkach narodowych i odesłał dalsze pytania o tłocznie do resortów rolnictwa i przemysłu.

Podobne kwestie znalazły się we wcześniejszych raportach koalicji EoF, ale brak bezpośredniego nadzoru nad firmami maklerskimi doprowadził do dalszego wyrębu lasów i wkraczania nielegalnie pozyskiwanego oleju palmowego do globalnych łańcuchów dostaw, mimo zobowiązań poprawy śledzenia źródeł jego pochodzenia i powstrzymania wyrębu — stwierdza raport.

Nikt nie ma sobie nic do zarzucenia

- Istotnie jest prawdziwym wyzwaniem ustalenie źródła pochodzenia poza tłoczniom i dotarcia do samej plantacji, ale ma to zasadnicze znaczenie — powiedziała Elizabeth Clark zajmująca się w WWF śledzeniem wędrówek oleju palmowego po świecie.

Jedna z firm wymienionych w obecnym raporcie, Wilmar International z Singapuru została oskarżona o kupowanie oleju palmowego od PT Citra Riau Sarana, której trzy tłocznie kupowały owoce FFB z Tesso Nilo w latach 2011, 2012, 2015 i 2017, mimo że Wilmar sprzedała w 2014 r. 95 proc. udziałów w PT CRS.

W reakcji na ten raport Wilmar stwierdziła, że „nadal jest związana z PT CRS i monitoruje jej system źródeł pochodzenia” od 2014 r. „Doszło do postępów w tym zakresie, ale przestaliśmy od nich kupować olej w czerwcu 2018 z innych powodów” — stwierdza email Wilmar. Firma dodała, że nie otrzymała „wyraźnego potwierdzenia od władz, jakie firmy działają nielegalnie w tym obszarze”, mimo zwrócenia się o to do indonezyjskiego resortu środowiska.

Sime Darby Plantation również wymieniona w raporcie odpowiedziała, że 94 proc. jej łańcucha dostaw ma ustalone źródło pochodzenia, „co zapewnia kluczowym klientom dostęp do takich informacji i pozwala im dokonywać na ich podstawie wyboru produktów z oleju palmowego, które kupują”.

Daniel A. Prakarsa z Sinar Mas Agribusiness and Food, filii Golden Agri poinformował, że jego firma uważa 39 proc. swej produkcji za w pełni udokumentowaną pod względem źródeł pochodzenia, a do 2020 r. zamierza osiągnąć pełną wiedzę o pochodzeniu oleju z 427 tłoczni jej dostawców. Musim Mas Goup twierdzi na swym portalu, że pracuje z właścicielami małych plantacji i innymi udziałowcami w całym łańcuchu dostaw nad osiągnięciem długofalowej produkcji oleju palmowego.

Elizabeth Clark z WWF uważa, że firmy maklerskie „muszą wykazać bardzo jasno tłoczniom, że nie będą od nich kupować do czasu dania przez nie gwarancji, że działają w 100 procentach legalnie”.

Firmy obrotu olejem palmowym: indonezyjska Royal Golden Eagle oraz singapurskie Wilmar, Musim Mas Group i Golden Agri Resources sprzedawały taki olej z 21 nielegalnych tłoczni kilkunastu światowym markom, m.in. Nestlé i Unileverowi — stwierdza raport koalicji organizacji pozarządowych Eyes on the Forest (EoF) i WWF-Indonesia.

Czytaj także: Nestlé wybrało Polskę. Trafi do nas produkcja z W. Brytanii

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Diesel, benzyna, hybryda? Te samochody Polacy kupują najczęściej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Biznes
Konsument jeszcze nie czuje swej siły w ESG
Materiał partnera
Rośnie rola narzędzi informatycznych w audycie
Materiał partnera
Rynek audytorski obecnie charakteryzuje się znaczącym wzrostem
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Materiał partnera
Ceny za audyt będą rosły