Jednocześnie prawnicy podkreślają, że projektowane przepisy nie powinny być zaskoczeniem dla zagranicznych przedsiębiorców, ponieważ większość międzynarodowych koncernów posiada już stosowne procedury.
– Czas pokaże, czy ostateczny kształt ustawy i jej praktyka stosowania będą zgodne z międzynarodową praktyką i standardami w zakresie procedur antykorupcyjnych i ochrony sygnalistów – mówi Paweł Pogorzelski, adwokat w kancelarii Clifford Chance.
Z punktu widzenia zagranicznych inwestorów najwięcej kontrowersji może wywoływać traktowanie przedsiębiorstw w istocie prywatnych (np. spółek, w których pośrednio Skarb Państwa ma mniejszościowy udział) i ich menedżerów na równi z podmiotami publicznymi. – Nakładanie na zarządzających, w szczególności międzynarodowymi koncernami, obowiązku składania oświadczeń majątkowych czy zakazów łączenia funkcji członka zarządu z innymi zajęciami pod rygorem odpowiedzialności karnej może w praktyce uniemożliwić tym przedsiębiorstwom normalne funkcjonowanie – przestrzega Mariusz Minkiewicz, adwokat w w zespole postępowań gospodarczych kancelarii CMS. Dodaje, że członkowie zarządów spółek działających w ramach międzynarodowych grup często pełnią też role regionalne, które mogą się łączyć np. z zasiadaniem w organach innych firm z grupy.
Polska doszła do ściany
Diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach. W obecnej wersji projektu np. ochrona sygnalistów przed zwolnieniem jest bardzo szeroka i istnieje obawa, że może to być wykorzystywane do ochrony pracowników, którzy niekoniecznie są zainteresowani raportowaniem naruszeń, lecz raczej uniknięciem zwolnienia.
– W modelu amerykańskim pracodawca musi wprawdzie obalić domniemanie, że zwolnienie danej osoby jest związane z jej działalnością jako sygnalisty, i wykazać prawdziwość podawanych powodów uzasadniających zwolnienie, ale zachowuje taką możliwość – mówi Radosław Nożykowski, ekspert w kancelarii Baker McKenzie. Dodaje natomiast, że w modelu proponowanym w ustawie nie jest do końca jasne, w jakim trybie nadanie statusu sygnalisty może być kwestionowane przez pracodawcę. W praktyce wydaje się, że decyzja jest oddana w ręce prokuratora. Rozwiązanie dość łatwo może się zatem przerodzić w narzędzie do walk personalnych.
Czy nowa ustawa pogorszy ocenę Polski na arenie międzynarodowej? Nie brak opinii, że doszliśmy już do takiego punktu, że mogłoby ją pogorszyć jedynie uchwalenie przepisów wprost wymierzonych w inwestorów zagranicznych. – Na decyzje inwestycyjne bardziej będą wpływać czynniki natury fundamentalnej: obniżenie poczucia bezpieczeństwa wskutek skłócenia się z ostatnimi sojusznikami, możliwe obniżenie niezależności sądów, możliwości ograniczenia napływu środków unijnych czy też pozostawanie na obrzeżach UE w wielu obszarach integracji – wymienia Mirosław Kachniewski, prezes Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych.