Przemysł u progu rewolucji

Polskie przedsiębiorstwa wypadają lepiej niż ich globalni konkurenci pod względem transformacji cyfrowej. Czy ten optymizm jest uzasadniony?

Aktualizacja: 10.04.2017 11:45 Publikacja: 10.04.2017 10:12

Przemysł u progu rewolucji

Foto: 123RF

Najbliższe pięć lat będzie okresem znaczącego wzrostu nakładów inwestycyjnych polskich przedsiębiorstw na działania związane z transformacją cyfrową. W ostatnich dwóch latach ich średnia wysokość wyniosła 5,7 proc. rocznych przychodów, jednak do 2020 roku mają one wzrosnąć aż do 7,7 proc., co przełoży się na wydatki wynoszące ponad 100 mld zł rocznie. Ponad 80 proc. respondentów jest przekonanych, że uzyska zwrot z poczynionych inwestycji w ciągu maksymalnie pięciu lat – wynika z badania PwC „Przemysł 4.0”.

Co ciekawe, wyniki polskich przedsiębiorstw są zdecydowanie bardziej optymistyczne niż ich globalnych konkurentów. Aż 39 proc. respondentów wskazało, że w porównaniu z głównymi konkurentami ich przedsiębiorstwa są zaawansowane lub bardzo zaawansowane w obszarze Przemysłu 4.0. Z kolei 45 proc. uznało, że ich firmy są na tym samym poziomie co najważniejsi konkurenci. Około 54 proc. polskich przedsiębiorców (czyli o 4 pkt proc. więcej niż średnia globalna) deklaruje, że w ich firmach dane odgrywają znaczącą rolę w procesie decyzyjnym.

Przepis na model 4.0

Po trzeciej rewolucji przemysłowej, która polegała na automatyzacji poszczególnych procesów, obecnie jesteśmy świadkami czwartej, umożliwiającej łączenie urządzeń w obrębie cyfrowych ekosystemów, oraz pogłębianie integracji wewnątrz poziomych i pionowych łańcuchów wartości. Głównymi czynnikami umożliwiającymi rozwój przemysłu 4.0 są: ilość dostępnych danych i narzędzia do ich analizy, łączność mobilna oraz cyfrowe kanały dostępu do konsumenta.

Eksperci PwC opracowali sześć kroków, jakie powinny podjąć firmy, które chcą skutecznie wdrożyć model cyfrowej transformacji. Są to: stworzenie strategii, uruchomienie programu pilotażowego, precyzyjne określenie potrzeb i zasobów, nauczenie się analityki danych, zbudowanie odpowiedniej kultury organizacyjnej oraz stworzenie ekosystemu sprzyjającego Przemysłowi 4.0.

Mariusz Dziurdzia, partner w PwC podkreśla, że sektor produkcji przemysłowej jest jednym z motorów rozwoju polskiej gospodarki. Po załamaniu w 2009 roku, związanym z globalnym kryzysem, poziom produkcji przemysłowej nieprzerwanie rośnie. Z kolei transformacja cyfrowa umożliwia firmom jeszcze szybszy rozwój i zdobycie unikalnej przewagi konkurencyjnej, opartej na nowych technologiach. Zdaniem przedsiębiorców głównymi przeszkodami hamującymi głębsze zmiany są wysokie koszty oraz brak niezbędnej infrastruktury (na przykład zbyt mała liczba szerokopasmowych łączy internetowych).

 

Big Data w praktyce

Firmy już od lat korzystają z różnego rodzaju narzędzi, których zadaniem jest poprawa efektywności i wydajności produkcji. Przykładem mogą być systemy ERP.

- Aby firmy były w stanie „wycisnąć” z nich soki w postaci wartościowych wniosków, muszą być spełnione dwa podstawowe warunki: po pierwsze, dane muszą być wystarczająco precyzyjne i dobre jakościowo, po drugie powinny stanowić element większego informacyjnego ekosystemu przedsiębiorstwa – podkreśla Przemysław Kędzierski, ekspert z BPSC. Dodaje, że system informatyczny, który jest „karmiony” nieprecyzyjnymi informacjami, po ich przetworzeniu nie wygeneruje właściwych wniosków. Dobrym przykładem może być linia produkcyjna, gdzie wciąż dość częstą praktyką jest ręczne wprowadzanie danych do systemu informatycznego, co jest obarczone ryzykiem popełnienia ludzkiego błędu. Operator może przecież zapisać przybliżone lub nieprawidłowe wartości dotyczące czasu przezbrojeń czy awaryjności maszyny, co wpłynie np. na błędne oszacowanie kosztów i efektywności pracowników. Takich punktów, w których jest okazja do wygenerowania niewłaściwych informacji w całym przedsiębiorstwie jest mnóstwo. Monetyzacja danych zależy także od tego czy informacje stanowią część większego informacyjnego ekosystemu. Analiza danych na linii produkcyjnej może przynieść znaczące korzyści, choćby takie jak ograniczenie czasu przezbrojeń czy przestojów, co w konsekwencji oznacza możliwość tańszej i szybszej produkcji.

- Jednak dopiero powiązanie danych produkcyjnych z informacjami z obszaru HR, logistyki, finansów, daje pełen obraz i pozwala wycisnąć maksimum. Takie podejście daje również szanse na dostrzeżenie zależności pomiędzy pozornie niezależnymi procesami czy zdarzeniami. Na dane trzeba patrzeć przez pryzmat całej firmy a nie jedynie poszczególnych procesów – podkreśla Kędzierski.

Najbliższe pięć lat będzie okresem znaczącego wzrostu nakładów inwestycyjnych polskich przedsiębiorstw na działania związane z transformacją cyfrową. W ostatnich dwóch latach ich średnia wysokość wyniosła 5,7 proc. rocznych przychodów, jednak do 2020 roku mają one wzrosnąć aż do 7,7 proc., co przełoży się na wydatki wynoszące ponad 100 mld zł rocznie. Ponad 80 proc. respondentów jest przekonanych, że uzyska zwrot z poczynionych inwestycji w ciągu maksymalnie pięciu lat – wynika z badania PwC „Przemysł 4.0”.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Giganci łączą siły. Kto wygra wyścig do recyclingu butelek i przejmie miliardy kaucji?
Biznes
Borys Budka o Orlenie: Stajnia Augiasza to nic. Facet wydawał na botoks
Biznes
Najgorzej od pięciu lat. Start-upy mają problem
Biznes
Bruksela zmniejszy rosnącą górę europejskich śmieci. PE przyjął rozporządzenie
Biznes
Niedokończony obraz Gustava Klimta sprzedany za 30 mln euro