- Nie ma formalnych przeciwwskazań, które uniemożliwiałyby opodatkowanie akcyzą e-papierosów. Jednak niesie ono za sobą duże ryzyko – mówi Radosław Żydok z Fundacji Republikańskiej, autora raportu „Opodatkowanie akcyzą e-papierosów” przygotowanego na zlecenie British American Tobacco, właściciela grupy Chic (do firmy należy ok. 60 proc. polskiego rynku elektronicznych papierosów).
W Fundacji Republikańskiej ostrzegają, że wprowadzenie akcyzy może zwiększyć skalę szarej strefy. Przyczyni się do tego wzrost cen e-papierosów. Natomiast walka z nielegalnym handlem będzie w tym wypadku trudne, bo ze względu na opakowania niewielkich rozmiarów przemyt liquidów, czyli płynów do e-papierosów nie będzie trudny.
- Rynek e-papierosów nie stanie się nagle źródłem znaczących i stabilnych dochodów budżetowych, tak, jak sektor tytoniowy. Wprowadzenie na tym etapie podatku akcyzowego na płyny do –e-papierosów grozi powtórzeniem scenariusza włoskiego – mówi Marek Wróbel, prezes Fundacji Republikańskiej.
Po wprowadzeniu tam w 2015 r. akcyzy na poziomie 0,37 euro, włoski fiskus spodziewał się 86 mln euro wpływów. W sumie trafiło do niego zaledwie 5 mln euro. Natomiast do 1 tys., z 3 tys. na początku 2015 r. spadła liczba firm oferujących elektroniczne papierosy we Włoszech.
Autorzy raportu zwracają uwagę, że podobnie może być w Polsce. Na naszym rynku działa nadal wiele małych i mikroprzedsiębiorstw, dla których koszty związane, m.in. z prowadzeniem składu podatkowego mogą okazać się zbyt wysokie.