- Nie mam w domu żadnych dokumentów, po które mógłby przyjść IPN - powiedział Lech Wałęsa w rozmowie z Radiem Zet.

Były prezydent twierdzi, że wszystko, co posiadał, znajduje się w internecie. - Przecież ja wiedziałem, że kiedyś to w tym układzie może nastąpić, więc po co mi to - dodaje.

Wałęsa uważa, że prokuratorzy IPN przyjdą również do jego domu. - To byłoby strasznym chamstwem, bezczelnością - mówi. - Mógłbym tylko powiedzieć, że jak tylko stracicie władzę to nie popuszczę nikomu - dodaje. 

Wałęsa przyznaje, że zgodnie z obowiązującym prawem, niektóre dokumenty powinny być archiwizowane przez IPN, jednak instytut powinien w cywilizowany sposób te materiały odzyskiwać.

16 lutego prokuratorzy IPN dokonali przeszukania w domu wdowy po gen. Kiszczaku, gdzie zabezpieczono sześć pakietów dokumentów, w tym teczkę personalną i pracy TW "Bolka". IPN udostępnił już dwa pakiety materiałów dziennikarzom i historykom, w tym akta "Bolka", w których jest m.in. odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy, podpisane: Lech Wałęsa "Bolek". Prezes IPN Łukasz Kamiński zapowiedział, że dokumenty będą poddane różnego rodzaju badaniom. "Nie może być żadnych materiałów mojego pochodzenia" - zapewnia Wałęsa. 29 lutego po przeszukaniu domu gen. Wojciecha Jaruzelskiego IPN zabezpieczył 17 pakietów dokumentów.