Ostatnio bardziej refleksyjnie zrobiło się w samorządach adwokackim i radcowskim za sprawą Ministerstwa Sprawiedliwości, które chce pokłonić się prawniczej młodzieży, dając jej szybszą i tańszą możliwość zdobycia uprawnień zawodowych.
Zważywszy, iż w ostatnim czasie słowa „aplikacja" i „aplikanci" odmieniane były przez wszystkie możliwe przypadki, pochylić się chcę nad członkami palestry, którzy etap aplikowania mają za sobą. Nie dlatego, że zainteresowanie sprawami młodzieży jest już passé, lecz dlatego, że rozważającym kwestie szkolenia, wynagradzania, patronowania i nauczania umyka jedno. To mianowicie, iż na wszystkie te sprawy adwokat lub radca prawny, zarówno jako szkoleniowiec, jak i pracodawca, patron i mistrz, musi mieć jedno: czas. A czas to pieniądz.