Od cyfryzacji odwrotu już nie ma

Pandemia dobitnie pokazuje, jak ważną rolę w funkcjonowaniu systemu ochrony zdrowia odgrywają nowoczesne narzędzia informatyczne.

Publikacja: 26.02.2021 15:25

Od cyfryzacji odwrotu już nie ma

Foto: Adobe Stock

Eksperci szacują, że globalny rynek telemedycyny w 2026 r. osiągnie wartość ponad 185 miliardów dolarów, a rok do roku będzie rósł o 23,5 proc. W postpandemicznej rzeczywistości rozwój telemedycyny wyraźnie przyspieszył.

– Pandemia stała się katalizatorem nie tyle samych technologii, bo one istniały już wcześniej, ile akceptacji społecznej takich rozwiązań jak np. zdalny monitoring funkcji życiowych. To, co jeszcze rok temu było trudne do wyobrażenia, dziś staje się codziennością – podkreśla Robert Strzelecki, prezes grupy TenderHut, której programiści pracują nad rozwiązaniami m.in. z zakresu telemedycyny.

Technologie informatyczne zmieniają nie tylko sposób, w jaki się leczymy, lecz również model komunikacji z lekarzem czy sposób realizacji recepty. I choć w tej sferze nadal jest dużo do zrobienia, to nie da się zaprzeczyć, że w ostatnich latach zrobiliśmy duży postęp.

Rzut oka na statystyki

Cyfryzacja znacząco usprawnia pracę przedstawicieli służby zdrowia. I tak na przykład dzięki przyspieszeniu i automatyzacji obsługi e-skierowań personel oszczędza czas, który może wykorzystać na przyjęcie dodatkowych pacjentów lub na poświęcenie większej uwagi obecnym. Jest więc szansą na skrócenie i rozładowanie kolejek do specjalistów oraz na dokładniejsze konsultacje. Cyfryzacja ułatwia także zarządzanie systemem ochrony zdrowia. Pozwala szybko analizować dane w celu optymalizacji kosztów oraz kształtowania polityki lekowej i zdrowotnej państwa.

Z raportu fundacji Telemedyczna Grupa Robocza wynika, że 40 proc. ankietowanych lekarzy potwierdziło, że telemedycyna eliminuje od 11 do 30 proc. wizyt w poradni poprzez wykorzystanie technologii mobilnych, takich jak zdalne monitorowanie zdrowia, e-mail lub SMS. Z kolei Gartner szacuje, że liczbę przyjęć do szpitala pacjentów cierpiących na schorzenia przewlekłe można ograniczyć o 5,6 mln łącznie w sześciu państwach członkowskich dzięki telemedycynie i systemowi monitorowania pacjentów w domu.

Jak aktualnie wyglądają statystyki? Z Internetowego Konta Pacjenta korzysta prawie 5,9 mln osób. Na koniec 2020 r. liczba aktywnych kont IKP wynosiła ponad 4,6 mln. Tylko w okresie październik–listopad 2020 r. nastąpił przyrost nowych kont o niemal milion. Około 93 proc. respondentów zna e-receptę, a 97 proc. uważa, że jej realizacja nie sprawia im żadnych trudności. E-recepta jest oceniana pozytywnie przez 88 proc. badanych.

Z kolei z badania ARC wynika, że w stosunku do marca 2020 r. niemal dwukrotnie (z 8 do 15 proc. respondentów) wzrósł odsetek osób, które umówiły się na wizytę lub badanie za pomocą e-skierowania.

Plany resortu

Ministerstwo Zdrowia zapowiada kolejne rozwiązania z zakresu cyfryzacji medycyny. Prace koncentrują się teraz na ogólnopolskim wdrażaniu e-skierowania, rozbudowie Internetowego Konta Pacjenta o kolejne funkcjonalności oraz na działaniach umożliwiających wymianę dokumentacji medycznej i raportowanie zdarzeń medycznych (trwa pilotaż, jego zakończenie zaplanowano na kwiecień 2021 r.). Trwają też prace nad aplikacją mobilną „mojeIKP", która ma ułatwić dostęp do Internetowego Konta Pacjenta. Z kolei rozszerzenie projektu e-zdrowie zakłada jego rozbudowę o centralną elektroniczną rejestrację na wybrane świadczenia, usługę e-wizyty z pracownikiem medycznym i zamówienie e-recepty. Wdrożenie tych usług jest przewidziane do końca 2021 r.

Resort poinformował nas również, że w planach jest uruchomienie pilotażu zdalnego monitoringu tzw. urządzeń wszczepialnych. Istotą działania takich układów jest wyposażenie chorego w transmiter, który za pośrednictwem sieci telekomunikacyjnej przekazuje dane z pamięci urządzenia do ośrodka monitorującego. Dzięki temu pacjent zyskuje wsparcie medyczne bez konieczności wizyty u lekarza. A w sytuacji zagrożenia dla zdrowia lub życia można szybko podjąć odpowiednie działanie.

Resort planuje też wprowadzenie stetoskopów elektronicznych. Miałyby być wykorzystywane do wstępnej diagnostyki potencjalnych zaburzeń układu sercowo-naczyniowego i oddechowego. Analizowane są także możliwości wykorzystania zdalnej spirometrii. Mogłaby mieć zastosowanie w diagnostyce i monitorowaniu chorób płuc, zwłaszcza astmy i przewlekłej obturacyjnej choroby płuc. Najczęściej przenośny spirometr łączy się bezprzewodowo z aplikacją na smartfonie. Dane z urządzenia do aplikacji można przesyłać przez Bluetooth. Taka aplikacja pokazuje wyniki pomiarów, gromadzi historię badań, a także pozwala na łatwe ich przeszukiwanie i porównywanie. Dzięki urządzeniu pacjenci mogą na bieżąco wykonywać badania, a personel medyczny ma stały dostęp do wyników pomiarów i może obserwować, czy choroba się nie zaostrza lub czy nie jest wymagana konsultacja lekarska.

W planach jest także wdrożenie eKTG, czyli urządzenia pozwalającego na nieinwazyjne i wiarygodne badanie akcji serca płodu, tętna ciężarnej oaz zapis czynności skurczowej macicy.

Świadomość rośnie

Jeszcze trzy lata temu co trzeci Polak nie miał żadnych skojarzeń z pojęciem telemedycyny. Tylko niewiele ponad połowa kojarzyła telemedycynę z lekarzem na odległość. Dla blisko co dziesiątego respondenta telemedycyna oznaczała informacje medyczne w telewizji, a dla ponad 3 proc. medycynę niekonwencjonalną – takie wnioski płynęły z badania przeprowadzonego przez LekSeek Polska, przytoczonego przez Fundację Telemedycyna Grupa Robocza w raporcie wydanym w 2018 r. Świadomość dotycząca cyfryzacji medycyny była również zaskakująco niska wśród osób wykonujących zawody medyczne – co czwarty lekarz nie potrafił w ogóle powiedzieć, czym jest telemedycyna. Wybuch pandemii Covid-19 zmusił społeczeństwa do przestawienia się na cyfrowe rozwiązania. Można śmiało zakładać, że gdyby teraz przeprowadzono analogiczne badania, świadomość dotycząca telemedycyny byłaby zdecydowanie wyższa – zarówno wśród pacjentów, jak i lekarzy.

Eksperci szacują, że globalny rynek telemedycyny w 2026 r. osiągnie wartość ponad 185 miliardów dolarów, a rok do roku będzie rósł o 23,5 proc. W postpandemicznej rzeczywistości rozwój telemedycyny wyraźnie przyspieszył.

– Pandemia stała się katalizatorem nie tyle samych technologii, bo one istniały już wcześniej, ile akceptacji społecznej takich rozwiązań jak np. zdalny monitoring funkcji życiowych. To, co jeszcze rok temu było trudne do wyobrażenia, dziś staje się codziennością – podkreśla Robert Strzelecki, prezes grupy TenderHut, której programiści pracują nad rozwiązaniami m.in. z zakresu telemedycyny.

Pozostało 89% artykułu
Materiał partnera
Może nie trzeba będzie zapłacić?
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Materiał partnera
Siła kompleksowego wsparcia pracowników
Analizy Rzeczpospolitej
Cyfrowa rewolucja w procesach kadrowych
Analizy Rzeczpospolitej
Coraz więcej technologii i strategii
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Materiał partnera
Kompleksowe podejście kluczem do sukcesu