Sąd zadecydował o środkach zapobiegawczych wobec Romana Giertycha

Przypomnijmy, że w 15 października br. doszło do zatrzymania byłego wicepremiera Romana Giertycha przez Centralne Biuro Antykorupcyjne, a jego dom i kancelaria były przeszukiwane w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa gospodarczego.

Mecenasowi Giertychowi oraz 11 innych osobom przedstawiono zarzuty przywłaszczenia ok. 92 mln zł ze spółki deweloperskiej Polnord, wyrządzenia firmie szkody majątkowej oraz prania pieniędzy.

Poznańska prokuratura wydała postanowienie o zastosowaniu środków zapobiegawczych wobec byłego polityka polegających na uiszczeniu 5 mln zł kaucji, zawieszeniu w czynnościach adwokata, zakazu opuszczania kraju oraz ustanowienia dozoru policyjnego wraz z zakazem kontaktu z innymi podejrzanymi w sprawie.

Pełnomocnicy Romana Giertycha złożyli zażalenie na postanowienie prokuratury ws. zastosowania środków zapobiegawczych czego pokłosiem są ostatnie decyzje sądu w tej sprawie. 

- Śledczy znaleźli się w trudnej sytuacji, gdyż na swoje czynności mieli zaledwie 48 godzin od momentu zatrzymana. Nie wiadomo, jaki był pierwotny plan prokuratury, ale jednak szybko stało się jasne, że jeżeli noszono się z zamiarem aresztowania Giertycha, nic z tego nie wyjdzie. W zamian prokuratura wydała wobec Giertycha postanowienie o zastosowaniu środków wolnościowych m.in. o 5 milionach złotych poręczenia majątkowego i zawieszeniu w czynnościach adwokata - tak sprawę na etapie zatrzymania adwokata komentował Tomasz Pietryga zastępca redaktora naczelnego "Rzeczpospolitej.