W rozmowie z radiową Jedynką Andrzej Duda powiedział, że z walki o niepodległość, toczonej sto lat temu, płynie lekcja, że oprócz jej odzyskania, Polacy potrafili ją utrzymać.
- Była jedność całego społeczeństwa, wszystkich jego sfer, a przede wszystkim była jedność klasy politycznej - wszyscy wtedy chcieli obronić, utrzymać wolną, niepodległą, suwerenną Polskę. Ci, których nazywamy dzisiaj ojcami niepodległości, stanęli razem do walki i to się udało, ale właśnie dlatego, że stanowiliśmy jedność. I ta jedność, jako gwarancja bezpieczeństwa i umiejętności obrony Polski w najgorszych nawet okolicznościach, jest wielką lekcją dziejową dla wszystkich polskich polityków późniejszych pokoleń, także obecnego - powiedział prezydent.
- Trzeba o tym przypominać, że właśnie wtedy, kiedy nie było jedności to Polska była osłabiana przez ten brak jedności, że jej siła polegała na tym, że jej politycy stawali razem ponad wszelkimi podziałami w ważnych dla Polski sprawach. Ja zawsze do tego wzywam i zawsze mam nadzieję, że jeżeli gdzieś mówimy o wspólnocie i mówimy o jedności to przede wszystkim, patrząc rozsądnie, mówimy o wspólnocie i jedności w tych najważniejszych polskich sprawach - tam powinna być jedna Polska, jedna wspólna ojczyzna ponad wszelkimi podziałami. I apeluję zawsze do polskich polityków, żeby o tym pamiętali. Jest ta granica politycznego sporu i tą granicą politycznego sporu jest interes Rzeczypospolitej - mówił.
Duda odniósł się również do swojej wypowiedzi z czerwca. Na konferencji w Białym Domu mówił o historii relacji z Rosją.
- Chcielibyśmy, aby Rosja była naszym przyjacielem, ale niestety Rosja znów pokazuje swoje bardzo nieprzyjemne dla nas, imperialne oblicze. A my nie chcemy być w rosyjskiej strefie wpływów - skomentował.