Aktualizacja: 26.04.2018 22:33 Publikacja: 26.04.2018 21:26
Grupa Azoty osiągnęła już 710 mln zł dodatkowych korzyści płynących z konsolidacji.
Foto: materiały prasowe
Trwająca od lat konsolidacja polskiej chemii jeszcze się nie skończyła, a już przyniosła wielomilionowe korzyści. Skupienie w jednej grupie fabryk nawozów rozsianych po całym kraju miało jednak wymiar nie tylko biznesowy. Pozwoliło też zaprzepaścić plany przejęcia polskich zakładów przez zagranicznych konkurentów, m.in. z rosyjskim kapitałem.
Budowa Państwowej Fabryki Związków Azotowych pod Tarnowem rozpoczęła się w 1927 r. z inicjatywy prof. Ignacego Mościckiego, późniejszego prezydenta RP. W czasie II wojny światowej funkcjonowała pod zarządem niemieckim. W okresie PRL została znacząco rozbudowana i pod nazwą Zakłady Azotowe była największą fabryką województwa tarnowskiego. Na początku lat 90. ubiegłego wieku zakłady przekształcone zostały w spółkę akcyjną, a od 2008 r. notowane są na warszawskiej giełdzie. Tarnowska firma przejmowała kolejne chemiczne spółki. Dziś zakłady w Tarnowie, Policach, Kędzierzynie-Koźlu czy Puławach działają pod wspólną marką – Grupa Azoty. Tworzą grupę o rocznych obrotach sięgających niemal 10 mld zł. Razem stanowią największą siłę na polskim rynku nawozów, z kolei w Unii Europejskiej są drugim graczem pod względem skali produkcji. To atut nie do przecenienia w negocjacjach z dostawcami surowców i odbiorcami produktów. Integracja zakładów nie była łatwa, po drodze pojawiały się obawy o utratę samodzielności poszczególnych fabryk. Ekspertom udało się jednak oszacować, ile konkretnie zyskały poszczególne spółki dzięki połączeniu sił.
Jeśli miałaby się ziścić prognoza ONZ, że w roku 2050 przy pozytywnym scenariuszu będzie nas tylko 32 mln, to zn...
Branża ubezpieczeniowa staje przed zupełnie nową sytuacją. Dziś wszelkie decyzje na drodze podejmuje kierowca i...
Prezes grupy banków spółdzielczych SGB Jarosław Dąbrowski uważa, że największym wyzwaniem będzie zbudowanie bezp...
Marek Gróbarczyk, minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej uważa, że priorytetem powinna być żegluga ś...
Marek Dziubiński, prezes Medicalgorithmics uważa, że powinniśmy stawać się gospodarką wiedzy, która tworzy zaawa...
W debacie o rynku pracy nie można zapominać o człowieku. Ideałem dla większości pozostaje umowa o pracę, ale technologie i potrzeba elastyczności oferują nowe rozwiązania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas