Matka gorączkującego dziecka nie mogła dodzwonić się do przychodni rodzinnej. Ponieważ temperatura ciała jej syna przekraczała 39 stopni, a stan dziecka wciąż się pogarszał, wybrała się z nim do placówki. Personel medyczny odmówił pomocy matce i dziecku, uzasadniając to brakiem wolnych terminów u lekarza rodzinnego. Skierował matkę do placówki nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej. Sprawa trafiła do Rzecznika Praw Pacjenta.
- Działanie przychodni było nieprawidłowe. Przychodnia powinna poinformować matkę o zasadach rejestracji, ocenić stan zdrowia dziecka i umożliwić rejestrację dziecka na wizytę. Przychodnia nie może również odsyłać pacjenta, by skorzystał z nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej - twierdzi Rzecznik Praw Pacjenta.
Czytaj więcej
Zachęcając personel medyczny do zgłaszania błędów, wyeliminujemy połowę z nich. Jeśli sprawy nie będą zamiatane pod dywan, będziemy je mogli poddać analizie, by uniknąć ich w przyszłości – mówi Bartłomiej Chmielowiec, rzecznik praw pacjenta.
RPP zalecił tej przychodni opracowanie odpowiednich procedur oraz zmian w regulaminie organizacyjnym, które zapobiegną takim sytuacjom w przyszłości. Zalecił także przeszkolenie personelu tak, aby wiedział jak postępować i pomagać pacjentom w podobnych sytuacjach.
Zgodnie z prawem, placówka podstawowej opieki zdrowotnej, który zawarła umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia, ma obowiązek rejestrować pacjentów na wizyty lekarskie w dniu zgłoszenia. Może to być także inny dzień, ale musi być zawsze uzgodniony z pacjentem.W przypadku, gdy placówka ma problem z przyjęciem wszystkich oczekujących pacjentów np. z powodu dużej liczby zapisanych osób, powinna określić odpowiedni sposób postępowania, w którym zostanie ustalona kolejność wizyt u lekarza.