Rz: Opublikowaliście bardzo szczegółowe dane dotyczące współpracy GSK ze środowiskiem lekarskim w Polsce. Jaki macie w tym cel?
Jerzy Toczyski, prezes GSK w Polsce: To dowód, jak gruntowne zmiany w modelu współpracy z lekarzami wdrożyliśmy dwa lata temu. Zaprzestaliśmy angażowania lekarzy do promocji naszych leków, prowadzenia wykładów, nie sponsorujemy udziału lekarzy w zjazdach. Angażujemy ich wyłącznie na potrzeby szkoleń wewnętrznych i to widać z naszego raportu – w zeszłym roku zatrudniliśmy jedynie 13 lekarzy, wydając na ten cel 32 tys. złotych.
Nadal współpracujemy z organizacjami naukowymi, pacjenckimi, przekazujemy granty, darowizny. Tutaj poziom naszych wydatków jest podobny do innych firm. Na dużą skalę jesteśmy zaangażowani w badania kliniczne, Polska jest jednym z głównych krajów na świecie, w którym prowadzimy badania nad nowymi lekami.
Bardzo pryncypialnie podeszliście do wytycznych kodeksu przejrzystości organizacji Infarma, który nakazuje ujawnianie danych dotyczących współpracy z lekarzami. Inne firmy odpowiedziały – powiedzmy – mniej szczegółowo.
W kodeksie jest jasno napisane, że przepływy finansowe powinny zostać ujawnione na poziomie indywidualnych lekarzy i organizacji. Przyjęliśmy po prostu zasadę, że jeśli nasz partner nie zgodzi się ujawnić swoich danych, to my w ogóle nie podejmujemy współpracy.