Reklama

"Tornada ognia". Kalifornia walczy z pożarami

Dwoje dzieci i ich prababka są wśród pięciu osób, które dotychczas zginęły w wyniku szalejących w północnej Kalifornii pożarów. Dwie pozostałe osoby to strażacy

Aktualizacja: 29.07.2018 14:56 Publikacja: 29.07.2018 12:25

Foto: AFP

amk

Pożar wybuchł w poniedziałek od iskry, którą wywołał uszkodzony samochód. Doszło do tego na skrzyżowaniu drogi Carr Powerhous i autostrady 299.

Od nazwy drogi pożar otrzymał nawet swoją nazwę - Carr Fire.

Ogień wywołany usterką auta strawił  ponad 190 km kw. powierzchni - obszar większy niż San Francisco.

Czytaj także: Pożary w Grecji. Władze mają dowody na podpalenia

Strażacy mówią o "ognistych tornadach", które wyrywają drzewa i przewracają samochody.

Reklama
Reklama

Z pożarem walczy 3400 strażaków, ale jak dotąd udało im się go opanować zaledwiena 5 proc. zajętego ogniem terenu. Ponad 37 tysięcy ludzi zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów.

W ogniu zginęło jak dotąd 5 osób - dwoje dzieci i ich prababcia oraz dwóch strażaków. 17 osób uważa się za zaginione.

Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Wydarzenia
Zrobiłem to dla żołnierzy
Reklama
Reklama