Otwarte drzwi więziennych piwnic

Szare cele, karcer, spacerniak, zdjęcia katów i ofiar – tak wygląda muzeum zbrodni komunistycznych. Można je zwiedzać tylko z przewodnikiem

Aktualizacja: 15.10.2007 09:34 Publikacja: 15.10.2007 05:42

Otwarte drzwi więziennych piwnic

Foto: SPINKA

Muzeum działa w piwnicach budynku Służb Kontrwywiadu Wojskowego przy ul. Chałubińskiego 3 (róg ul. Oczki). Miejsce nie jest przypadkowe. Po II wojnie światowej mieścił się tu areszt śledczy Głównego Zarządu Informacji.

– Tutaj zamęczono wielu polskich oficerów, żołnierzy, członków organizacji niepodległościowych, np. Józefa Stypułę, Krystynę Mielczarek, Barbarę Niemczuk – opowiada koordynator ds. muzeum Grzegorz Kubaszewski, który oprowadzał nas po piwnicach.Zwiedzanie zaczynamy od dużej sali podzielonej tematycznie na dwie części: sowietyzację i aparat przymusu. Na dużych planszach zdjęcia Stalina i informacje o wkroczeniu wojsk radzieckich do Polski. Dalej więzienie wewnętrzne: mały karcer, dwie sale przesłuchań i cztery ciemne cele.

– Na podłogach beton, na pryczach zawszone koce, w pomieszczeniach duszne, śmierdzące powietrze – opowiada przewodnik. W latach 80. XX wieku trzy dni w celi przy Oczki spędził Józef Szaniawski, który już odwiedził nowe muzeum. – Widziałem pokoje przesłuchań. Faktycznie one tak wyglądały, ale nie znajdowały się w piwnicach, tylko na wyższych piętrach.

W sali poświęconej ofiarom można przeczytać podania rodzin więźniów do naczelnika z prośbą o widzenie lub zwrot rzeczy z depozytu. Na wielu z nich pieczęć: „odmówił” lub „nie wolno”. Po jednym aresztowanym zostały budzik, ołówek, papierośnica i złota agrafka.

– Obowiązywała tu sowiecka zasada: podstawowym dowodem zbrodni było przyznanie się do winy, oczywiście po długotrwałym okrutnym śledztwie – wyjaśnia przewodnik.

Dlatego w muzeum znalazło się miejsce dla ówczesnych prokuratorów. Wystawę ich dotyczącą nazwano Kaci.Dotychczas muzeum odwiedziło niewiele osób. Jak oceniają wystawę ci, którym udało się już ją zobaczyć? – Robi wrażenie. Będę przyprowadzał tu wycieczki. Ludzie muszą wiedzieć, co się działo w tych murach – mówi Stanisław Melak z Komitetu Katyńskiego.Muzeum można zwiedzać tylko z przewodnikiem Grzegorzem Kubaszewskim po telefonicznym umówieniu się (nr 605 951 959). Trzeba wziąć ze sobą dowód tożsamości.

 

Muzeum działa w piwnicach budynku Służb Kontrwywiadu Wojskowego przy ul. Chałubińskiego 3 (róg ul. Oczki). Miejsce nie jest przypadkowe. Po II wojnie światowej mieścił się tu areszt śledczy Głównego Zarządu Informacji.

– Tutaj zamęczono wielu polskich oficerów, żołnierzy, członków organizacji niepodległościowych, np. Józefa Stypułę, Krystynę Mielczarek, Barbarę Niemczuk – opowiada koordynator ds. muzeum Grzegorz Kubaszewski, który oprowadzał nas po piwnicach.Zwiedzanie zaczynamy od dużej sali podzielonej tematycznie na dwie części: sowietyzację i aparat przymusu. Na dużych planszach zdjęcia Stalina i informacje o wkroczeniu wojsk radzieckich do Polski. Dalej więzienie wewnętrzne: mały karcer, dwie sale przesłuchań i cztery ciemne cele.

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!