Stylową kamienicę Urząd Marszałkowski kupił rok temu. Samorządowcy przekonywali, że to świetna inwestycja i że pomoże w propagowaniu Mazowsza w UE. I że na pewno budynek o powierzchni ok. 250 mkw. sprawdzi się lepiej niż wynajmowane w centrum biuro klitka (ok. 20 mkw.). Postanowiliśmy sprawdzić, jak wygląda nowe przedstawicielstwo.

W przewodniku na próżno szukamy Rue Victor Hugo. Na planie centrum i okolic Brukseli (na którym jest m.in. odległy od centrum o 15 minut metrem stadion Heysel) ulicy nie ma. Belgowie wytłumaczyli, że ta ulica znajduje się w dzielnicy Schaarbeek. Pytali, czego szukamy, bo tam przecież jest tylko osiedle mieszkaniowe.– Biuro Mazowsza? Tak daleko? – dziwi się Belgijka Francis Andre, pracownica banku. – Ładna okolica, ale taka instytucja chyba lepiej sprawdziłaby się przy Komitecie Regionów, bo z nim współpracuje. A do Rue Victor Hugo to ani metro, ani tramwaj nie dojeżdża. To trasa wylotowa na lotnisko i w okolice siedziby NATO, w godzinach szczytu będą korki – wylicza niedogodności.

Rzeczywiście, z Komitetu Regionów czy z Komisji Europejskiej przy rondzie Schumana do naszego przedstawicielstwa najlepiej iść na piechotę lub czekać 20 minut na jedyny autobus, bo inne linie jadące na lotnisko przy Rue Victor Hugo się nie zatrzymują. Wicemarszałka Mazowsza Jacka Kozłowskiego (PO), odpowiedzialnego za współpracę z UE, dziwi krytyka lokalizacji. – To pół godziny piechotą z centrum. A np. przedstawicielstwo Polski przy UE jest jeszcze dalej, a prosperuje fantastycznie – zauważa. Tyle że do polskiego biura jeździ kilka tramwajów.

Lepszą lokalizację mają np. węgierski Budapeszt, włoska Calabria czy fińskie Helsinki – tuż obok ronda Schumana. Nawet łódzkie biuro, co prawda wynajmowane, znajduje się przy Square Marie-Louise, trzy minuty piechotą od ronda. – Siedzibę dobieraliśmy tak, by znajdowała się jak najbliżej dzielnicy europejskiej – przyznaje Dominika Ostrowska z biura Łodzi w Brukseli.

– Główną korzyścią takiej lokalizacji biura jest fakt, iż w okolicy znajduje się większość innych biur, placówek dyplomatycznych, organizacji i instytucji europejskich – dodaje Mariusz Mielczarek z biura łódzkiego. – To sprzyja wizytom składanym w biurze przez gości z tych instytucji – dodaje. Ale Łódź broni też Mazowsza. – Własne biuro to dobra inwestycja, bo ceny nieruchomości w Brukseli rosną. Poza tym można tu organizować np. wystawy, koncerty i konferencje, a część pomieszczeń wynająć.Kozłowski potwierdza, że Mazowsze podnajmie lokal węgierskiemu regionowi Pecs.Na Rue Victor Hugo do listopada trwa remont. Kosztuje pół miliona złotych. Z pierwszą polską firmą zerwano kontrakt, druga nadrabia opóźnienia. – Otwarcie planujemy na grudzień – mówi wicemarszałek.