Nie chcę być politycznym wymiataczem

Jacek Kozłowski mówi „Rz” o planach prywatyzacji spółek państwowych, zatrudnianiu doradców i prawników spoza urzędu wojewódzkiego i o tym, że... na odejściu z poprzedniego stanowiska stracił finansowo

Publikacja: 05.12.2007 02:48

Nie chcę być politycznym wymiataczem

Foto: Rzeczpospolita

Rz: Pana pomysł na funkcjonowanie urzędu wojewódzkiego?

Jacek Kozłowski:

Jestem po to, by realizować politykę premiera Donalda Tuska. A ta jest jednoznaczna – ograniczać administrację rządową na rzecz samorządów. Ma być mniej liczna i tańsza.

Które z zadań wojewody oddałby pan miastu lub sejmikowi?

Wojewoda powinien się ograniczyć do reprezentowania rządu w terenie, nadzoru nad samorządami, zarządzania kryzysowego i obsługi cudzoziemców. To jedna trzecia dzisiejszych uprawnień wojewody. Pozostałymi mogą się zająć samorządy. Ale to określi powołany przez premiera zespół, do którego również zostałem zaproszony.

Razem z prezydent stolicy ogłosiliście kres kłótni politycznych i początek świetnej współpracy. Co Warszawa na tym zyska?

Brak konfliktów samorządu z rządem to mało?

Trochę mało.

Rozmawiamy z miastem, by w dzielnicach za kilka miesięcy można było złożyć wniosek o paszport. Będą mniejsze kolejki w urzędzie wojewódzkim.

Słyszałam już o tym usprawnieniu pół roku temu, a okazało się zbyt „skomplikowane proceduralnie”.

Damy radę.

Powstaje też lista spornych spraw między wojewodą a samorządem.

Tak. Będziemy je eliminować. Poprosiłem m.in. o spis spraw w sądach prowadzonych przez urząd. Z kilku mogę już dziś się wycofać. Choćby ze sprawy mandatu prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz.

Gdyby rok temu był pan wojewodą, wygasiłby pan jej mandat?

W tym przypadku raczej nie.Uznałbym to za uchybienie. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że utrata stanowiska byłaby niewspółmierną karą. Sąd też jej nie wyznaczył. Ale wojewoda Jacek Sasin wnioskował o kasację wyroku. Ja ten wniosek wycofam.

Działanie poprzednika z PiS wobec władz Warszawy ocenia pan...

Jako polityczne nękanie.

A jego politykę kadrową w stosunku do spółek państwowych?

Zatrudnianie prominentnych działaczy PiS – negatywnie.

Tak się mówi, a potem wojewoda z PiS zatrudnia działaczy z PiS, a wojewoda z PO – tych z PO.

Nigdy w historii nie było na Mazowszu wojewody z PO, więc to się okaże. Nie interesuje mnie przynależność partyjna pracowników. Nie chcę być politycznym wymiataczem. A każda zmiana prezesa będzie poprzedzona analizą kompetencji. Zatrudnię profesjonalistów do oceny kadr menedżerskich. Być może któryś z prominentnych polityków PiS ma wybitne zdolności zarządcze i będzie w stanie realizować politykę rządu PO wobec spółek? Tego nie wiem.

Polityką PO wobec spółek jest ich wielka wyprzedaż...

Chciałbym, by za dwa lata większość z 73 przedsiębiorstw, które nadzoruję, była sprywatyzowana lub zlikwidowana. Nie widzę powodu, by trzymać firmy np. handlujące meblami. A niektóre, np. Dipservice, mają atrakcyjne nieruchomości – może coś należy przekazać samorządowi? W pół roku będzie plan dla każdej spółki. Nic na wariata.

Spotkał się pan już z pracownikami urzędu? Jak pan ich ocenia?

Pierwsze dni zdominowała ptasia grypa. Nie było czasu na ocenę. Paradoksalnie to dobrze – pracowników najlepiej poznaje się w działaniu. Ale zamiast zwalniać, chcę doprowadzić do stabilizacji, urzędnicy sami odchodzą. Na przykład rotacja pracowników w wydziale ds. cudzoziemców sięgnęła w ciągu roku 80 proc.

Zna pan opinię, że wojewoda ma najsłabsze biuro prawne?

Słyszałem. Nie jest łatwo znaleźć świetnych prawników, gdy płace są mniej atrakcyjne niż w prywatnych firmach. Ale można też sięgać po ekspertyzy zewnętrznych kancelarii.

To kosztuje. A miało być taniej.

Wiedza zawsze kosztuje. Zaprosiłem też do współpracy dwójkę prawników jako doradców. To radna sejmiku, konstytucjonalistka Olga Łyjak, i doradca burmistrza Śródmieścia Tomasz Rutkowski.

Oni są z PO. Mówi się też, że dyrektorem gabinetu wojewody ma zostać wiceburmistrz Pragi-Południe z PO Adam Grzegrzółka.

Nie ma jeszcze decyzji.

Pana zastępcy też będą z PO?

O to proszę pytać premiera.

Ponoć straci pan finansowo na przejściu z urzędu marszałkowskiego do wojewódzkiego?

Jeszcze nie wiem, ile będę zarabiał. Ale jeśli porównać moje zarobki jako wicemarszałka i pensję poprzedniego wojewody opublikowaną w Internecie, to stracę. Ale przeżyję.

Rz: Pana pomysł na funkcjonowanie urzędu wojewódzkiego?

Jacek Kozłowski:

Pozostało 98% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!