Nowością w restauracji Papu, słynącej z dań opiekanych na gorącej lawie, jest m. in. szczepowa karta win. Butelki z całego świata przedstawione są nie według kraju pochodzenia, ale szczepów gronowych, z których zostały stworzone. Możemy więc zamówić np. nasze ulubione sauvignon blanc chilijskie i francuskie albo porównać, jak smakuje pinot noir ze Starego i Nowego Świata.

Lokal ma bardzo miły klimat, część stylizowana jest na salonkę w wytwornym Orient Expressie, część na kameralne bistro. Niedaleko wejścia, pod kryształowym żyrandolem mieści się nastrojowy kącik przy kominku.

Proponowane są tu dania kuchni polskiej i międzynarodowej. Szefami kuchni są Dariusz Gołębiewski i Krzysztof Rozbiewski. Nowe potrawy to m. in. „surowizny”: tatar z tuńczyka z imbirem i sezamem (45 zł) czy carpaccio z polędwicy wołowej w wersji fusion, bo na chrzanie z parmezanem (43 zł). Z dań głównych wprowadzono np. łososia w sosie kaparowym (37 zł) i królika pieczonego w gorczycy i białym winie z domowymi kopytkami (51 zł).

Specjalnością pozostają dania przyrządzane na gorącej lawie. Robi się je własnoręcznie na rozgrzanym do 400 stopni C płaskim kawałku wulkanicznego bazaltu. Do wyboru są białe mięsa (45 zł), krewetki (49 zł), stek z tuńczyka (69 zł) i stek z polędwicy (69 zł). Zanurzone w oliwie produkty kładzie się na rozgrzany kamień i smaży (krótko, by nie traciły soczystości). Goście otrzymują gustowne fartuszki, by nie pobrudzić sobie ubrań.

Papu, al. Niepodległości 132/136, tel. 022 856 77 88, www.restauracjapapu.pl; czynne codziennie w godz. 10 – 24; można płacić kartą