Francuzi po kilkunastu minutach przegrywali w Rumunii 0:2 i wydawało się, że będzie to mecz kończący karierę trenera Raymonda Domenecha. Ale piłkarze chyba jednak trenera lubią, bo walczyli dla niego do końca.
Od kiedy Franck Ribery powrócił po kontuzji na boisko, znowu w szeregach przeciwników podnosi się alarm. Rumuni nie ogłosili go w porę i stracili bramkę, a wraz z nią wiarę, że zwyciężą tak łatwo, jak im się wydawało po kwadransie gry.
Francuzi wyczuli tę słabość i w drugiej połowie wyrównali. Pomocnik Bordeaux Yoann Gourcuff trafił w bramkę z 35 metrów. Mecz tych drużyn podczas Euro zakończył się wynikiem 0:0. Remis może jednak nie wystarczyć trenerowi do utrzymania posady. Rozmowy na ten temat mają się odbyć w najbliższych dniach. Następny mecz eliminacyjny Francja gra w marcu.
Zapowiadany jako przebój weekendu pojedynek Niemców z Rosjanami był właśnie taki, jak się spodziewano – dobry i emocjonujący. Michael Ballack zagrał po raz pierwszy od finału mistrzostw Europy i strzelił zwycięską bramkę. Wcześniej prowadzenie Niemcom dał Lucas Podolski. Kiedy kilka minut po przerwie Andriej Arszawin strzelił gola, Rosjanie osiągnęli w Dortmundzie dużą przewagę, ale kolejnych bramek już nie zdobyli.
Debiutujący w kadrze 23-letni bramkarz Leverkusen Rene Adler okazał się nieoczekiwanie jednym z najlepszych zawodników niemieckiej drużyny.