– Dłużej tego odkładać nie można. Mam nadzieję, że przetarg zostanie przeprowadzony szybko i sprawnie – mówi Grzegorz Dolniak, wiceprzewodniczący Klubu PO. – Kolejne ekipy rządowe łamały sobie zęby na tym przetargu. Dotąd jednak nie został on zakończony, bo politycy ulegali presji opinii publicznej, że zakup nowych samolotów będzie odbywał się kosztem pieniędzy podatników – dodaje. Dolniak tłumaczy, że tym razem zakup jest konieczny, ponieważ rządowa flota jest już bardzo przestarzała.
Plany rządu ujawniliśmy na stronie rp.pl w piątek. – Już w marcu byliśmy gotowi do rozpoczęcia przetargu nasześć samolotów do przewozu VIP. Nie było jednak decyzji politycznej, więc sprawa utknęła w miejscu – mówi Małgorzata Golińska, rzeczniczka prasowa Agencji Mienia Wojskowego.
Politycy PO, z którymi rozmawiała „Rz”, mówią, że tym razem decyzja polityczna zapadła.
– Nareszcie. Choć jestem niedowiarkiem, to jeśli kupią samoloty, dam na mszę świętą w katedrze polowej Wojska Polskiego. Będzie to msza za odwagę – ironizuje Janusz Zemke, poseł SLD, przewodniczący Sejmowej Komisji Obrony Narodowej.
Bowiem od kilkunastu lat prawie każda kolejna ekipa rządowa tylko przymierza się do zakupu samolotów. Najbliżej podjęcia decyzji był rząd SLD. Po tym jak w grudniu 2004 r. wypadek miał śmigłowiec z premierem Leszkiem Millerem na pokładzie, wszczęto procedurę przetargową. Plany pokrzyżowały jednak wybory. Także rząd PiS kilka razy przymierzał się do zakupu.