Reklama

Wyjazd to niepewny los

Łukasz Garguła o zaglądaniu w cudzy portfel, swojej przyszłości w Wiśle Kraków i niechęci do przeprowadzek

Aktualizacja: 05.02.2009 18:15 Publikacja: 05.02.2009 18:06

Łukasz Garguła

Łukasz Garguła

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

[b]"Rz": Nie tak dawno przyjeżdżał pan na zgrupowania, jako nieopierzony młodzian, w Portugalii jest pan najstarszy w drużynie. Beenhakker mówi, że niektórzy piłkarze stają się mężczyznami w wieku 19 lat, inni jak mają 25. A pan kiedy przestał być chłopcem? [/b]

[b]Łukasz Garguła:[/b] Na początku bałem się ryzykownych zagrań i tylko się uczyłem, jednak dużo wiary we własne umiejętności dała mi bramka strzelona w debiucie w reprezentacji. Na niekonwencjonalne podania można pozwolić sobie tylko grając na luzie.

Staram się podglądać, jak grają najlepsi pomocnicy w ligach zagranicznych i ich naśladować. Odważny robię się wtedy, gdy jestem w pierwszym składzie, bo to oznacza, że trener mi zaufał.

[b]Na Euro z polskiej reprezentacji nie zagrał tylko pan i Michał Pazdan. Teraz nadszedł już pana czas? [/b]

Trener musiał na kogoś postawić, a na eksperymenty nie było czasu i miejsca. Takie życie, staram się do tego już nie wracać. W Dublinie przeciwko Irlandii zagrałem od pierwszego gwizdka, miałem swój udział we wszystkich trzech golach i może wiele osób przekonało się wtedy, że jestem w stanie wygrać rywalizację o miejsce w pomocy. A konkurencja na mojej pozycji jest przecież bardzo duża.

Reklama
Reklama

[b]Jako najlepiej zarabiający zawodnik ekstraklasy powinien pan sobie poradzić... [/b]

A jestem najlepiej zarabiającym? Widział pan mój kontrakt? Podpisałem umowę z Wisłą Kraków, jestem zadowolony i to chyba ludziom powinno wystarczyć. Pisze się wiele rzeczy, czasami dziwnych. A zaglądanie ludziom do portfela uważam za chore.

[b]Nie żałuje pan, że Wisła nie dogadała się z Bełchatowem i nie udało się panu zmienić klubu już teraz, a dopiero od 1 lipca? Nie będzie się pan oszczędzał nie chcąc zrobić sobie krzywdy tuż przed transferem?[/b]

Pół roku będzie trudne, ale nie dlatego, że zostaję w GKS. Jeśli oszczędzałbym się w jakimkolwiek meczu, znaczyłoby to, że nie zasługuję na miano profesjonalisty. Na pewno przytrafią się i lepsze, i gorsze momenty, ale trzeba mieć zawsze świadomość, że zrobiłem wszystko, na co tego dnia było mnie stać. Z Bełchatowa nie chciałem odchodzić w niezgodzie, spędziłem w tym klubie sześć i pół roku i też mam mu trochę do zawdzięczenia.

[b] Radosław Matusiak mówi, że został pan w Polsce, bo jest domatorem. Jeśli wypełni pan pięcioletni kontrakt z Wisłą, zagranicę już pan raczej nie wyjedzie... Chyba że do Kataru, albo na Cypr...[/b]

Dzisiaj o zagranicznych klubach nie myślę w ogóle, bo przecież po to zdecydowałem się na Wisłę, żeby w niej grać. Jeśli przez te pięć lat pojawi się jakaś propozycja, to pewnie ją przemyślę, ale przykłady polskich zawodników wyjeżdżających do zachodnich klubów pokazują, że trudno jest się przebić i regularnie grać w lidze. To prawda, że jestem domatorem. Taki mam charakter i nic na to nie poradzę, przywiązuję się do miejsc, nie lubię przeprowadzek. Wyjazd na obczyznę to niepewny los. A jakbym dwa lata siedział na ławce rezerwowych?

Reklama
Reklama

[b]Przygotowujecie się do meczu z Irlandią Północną w Belfaście. W Dublinie już pokonaliście Irlandię...[/b]

Irlandia i Irlandia Północna to podobne drużyny, a dla nas droga do mundialu prowadzi przez Belfast. Mamy trochę problemów, zawodnicy nie grają w swoich klubach, ale myślę, że są doświadczeni i z pomocą Beenhakkera sobie poradzimy. Z tych piłkarzy, którzy trenują w Albufeirze też coś wyrośnie, mają duże możliwości, np. Michał Pazdan czy Marek Wasiluk mogą się szybciej rozwinąć, właśnie dzięki temu, że dostrzegł ich selekcjoner.

Wydarzenia
Zrobiłem to dla żołnierzy
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Reklama
Reklama