[b]Mówił pan, że jak będą równe warunki, to powalczy z najlepszymi. Zabrakło szczęścia? [/b]
[b]Adam Małysz:[/b] W dużej mierze tak. Nie chcę się usprawiedliwiać, ale sprawiedliwości w tym konkursie nie było. Mówi się trudno. Od początku mówiłem, że los może rozdawać karty i tak było, choć nie do końca. Wygrali przecież ci, którzy rządzą w Pucharze Świata. Chciałbym tylko pogratulować Kamilowi Stochowi. Oddał dwa równe skoki, pokazał, że potrafi wykorzystać dobre warunki i był bardzo bliski medalu. To naprawdę mnie bardzo cieszy.
[b] Jak wyglądały pańskie skoki? [/b]
Pierwszy był całkiem dobry. Rozmawiałem o nim z trenerami, mówili, że był całkiem fajny, ale szczęścia ewidentnie zabrakło. Wystarczy popatrzeć jak męczyli się ci, którzy skakali przede mną, lub tuż po mnie. Nie byli się w stanie przebić przez ścianę nieprzychylnego losu. Wiem, że takie tłumaczenie nie wszystkich przekona, ale albo trzeba być tam na górze w chwili skoku, albo się na tym znać.
[b] A ten drugi, znacznie krótszy skok?[/b]