Bydgoska delegatura ABW czyni to pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Płocku. - Śledztwo toczy się w sprawie. Trwają jeszcze przesłuchania świadków - powiedziała "Rz" Iwona Śmigielska-Kowalska, rzecznik płockiej prokuratury.

Śledztwo wszczęto po publikacji "Rz". Ujawniliśmy, że Akwawit-Brasco, spółka należąca do Aleksandra Gudzowatego, jednego z najbogatszych Polaków, w połowie 2007 r. otrzymała propozycję wygrania przetargu na dostarczenie dla płockiego koncernu biokomponentów. Ceną miała być łapówka dla pracownika koncernu zasiadającego w komisji oceniającej oferty i rekomendującej je zarządowi. Jego wynagrodzenie miało wynosić 1 grosz za każdy litr biokomponentu dostarczonego do koncernu. Potem rozmawiano już o kwocie o połowę niższej.

Przy ofercie Akwawitu-Brasco, który zaproponował Orlenowi dostawę minimum4 mln litrów, łapówka wyniosłaby więc przynajmniej 20 tys. zł.Zapłaty za pośrednictwo domagał się też Jarosław J., właściciel kilku gorzelni, który zorganizował spotkanie z pracownikiem koncernu. Miał on powyższych niż rynkowe cenach dostarczać do Akwawitu-Brasco destylat zbożowy.

Spółka Gudzowatego nie zapłacił łapówki. Jego oferta nie wygrała. Dostawcą bioetanolu dla koncernu zostały dwie inne firmy.