Kampanię Pawła Poncyljusza (PiS) widać było nawet podczas ciszy wyborczej.
– Na Ochocie plakaty tego kandydata wisiały zbyt blisko lokalu wyborczego. Zgłosiliśmy to do PKW i policji – mówi Jarosław Jóźwiak, odpowiedzialny w ratuszu za sprawy wyborów do PE.
Policjanci sprawdzają też, kiedy na rogatkach stolicy pojawiły się lawety z plakatami reklamującymi Poncyljusza. Były jednak wątpliwości, czy ustawiono je tam w sobotę, w czasie trwania ciszy wyborczej (wtedy oznaczałoby to złamanie prawa), czy wcześniej.
Do komendy na Ochocie w sobotę trafiło też zawiadomienie od mieszkańca bloku przy ul. Batalionu „Włochy”, który znalazł na klatce schodowej 7 ulotek reklamujących kandydata do europarlamentu z Unii Polityki Realnej. Stwierdził, że przed jego wyjściem do sklepu kartek nie było, a znalazł je dopiero, gdy wrócił w południe.
Inny wyborca zgłosił dzisiaj w komisariacie policji w Lesznowoli koło Piaseczna, że mogło dojść do złamania ciszy wyborczej w metrze. Gdy jechał w sobotę kolejką, zauważył, że na ekranach umieszczonych w wagonikach wyświetlane były spoty wyborcze.