Takiej lekcji historii nie można było przegapić – mówił Andrzej Woźnicki, który razem z synem przyjechał w sobotę na hipodrom do Starej Miłosnej.
Miejsce to na kilka godzin zamieniło się w arenę, na której można było oglądać potyczki konnych rycerzy czy biegłość kawalerzystów we władaniu lancą i szablą.
– Myślałem, że to będą nudy. A tu strzelają, biją się i jeżdżą na koniach jak szaleni – emocjonował się ośmioletni Krystian.
– Czuję się tak, jakbym był na planie filmu historycznego. Rewelacja – mówił z kolei Łukasz Zieliński.
Swoje umiejętności zaprezentował m.in. Szwadron Kawalerii Wojska Polskiego, który odtworzył tradycyjną musztrę kawaleryjską. Pokaz rycerskiej sprawności i umundurowania dali też husarze z Pierwszej Chorągwi Pancernej Wojewody Ruskiego J.O. Jeremiego Korybuta Księcia Wiśniowieckiego.