Konnica pokazała siłę

Husaria, a obok niej jazda napoleońska i współczesny Szwadron Kawalerii Wojska Polskiego. Na hipodromie w Starej Miłosnej odbyła się Wielka Rewia Kawaleryjska

Publikacja: 14.09.2009 09:36

Ułani są częścią mitologii polskiego wojska. Nie dziwi więc aplauz, z jakim przyjęto ich popisy

Ułani są częścią mitologii polskiego wojska. Nie dziwi więc aplauz, z jakim przyjęto ich popisy

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Red

Takiej lekcji historii nie można było przegapić – mówił Andrzej Woźnicki, który razem z synem przyjechał w sobotę na hipodrom do Starej Miłosnej.

Miejsce to na kilka godzin zamieniło się w arenę, na której można było oglądać potyczki konnych rycerzy czy biegłość kawalerzystów we władaniu lancą i szablą.

– Myślałem, że to będą nudy. A tu strzelają, biją się i jeżdżą na koniach jak szaleni – emocjonował się ośmioletni Krystian.

– Czuję się tak, jakbym był na planie filmu historycznego. Rewelacja – mówił z kolei Łukasz Zieliński.

Swoje umiejętności zaprezentował m.in. Szwadron Kawalerii Wojska Polskiego, który odtworzył tradycyjną musztrę kawaleryjską. Pokaz rycerskiej sprawności i umundurowania dali też husarze z Pierwszej Chorągwi Pancernej Wojewody Ruskiego J.O. Jeremiego Korybuta Księcia Wiśniowieckiego.

Uczestnicy Wielkiej Rewii mogli też zobaczyć w akacji współczesnych żołnierzy. Pierwszy Batalion Kawalerii Powietrznej pokazał, jak wyeliminować przeciwnika czy odbić zajęty przez wroga obiekt.

Z kolei Muzeum II Korpusu Polskiego w Warszawie zademonstrowało historyczny sprzęt wojskowy i pojazdy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie.

A jak to jest być kawalerzystą w XXI wieku? – Przede wszystkim trzeba umieć łączyć pasję z pracą zawodową. Wśród nas są studenci, przedsiębiorcy czy urzędnicy – przyznaje

Andrzej Pawłowski ze Stowarzyszenia Szwadronu Jazdy Rzeczpospolitej Polskiej, które współorganizowało Rewię. Na koniu jeździ od ponad dziesięciu lat.

– Trzy lata temu uznałem, że sama jazda już mi nie wystarczy, dlatego zdecydowałem się przyłączyć do Szwadronu – tłumaczy Pawłowski.

Rekonstrukcje historyczne są też pasją Marcina Zabłockiego z Towarzystwa Jazdy Dawnej.

– Odtwarzamy tradycyjną polską jazdę pancerną z połowy XVII wieku – tłumaczy Zabłocki.

Współcześni ułani przyznają, że nietypowe hobby pochłania nie tylko większość wolnego czasu, ale też pieniądze.

– Żaden element mojego stroju nie jest przypadkowy. Chociażby guziki, to robione na zamówienie kopie oryginałów.

A to kosztuje – mówi Marcin Zabłocki.

[ramka][link=http://www.zyciewarszawy.pl/artykul/401352.html" "target=_blank]Czytaj też w "Życiu Warszawy"[/link][/ramka]

Takiej lekcji historii nie można było przegapić – mówił Andrzej Woźnicki, który razem z synem przyjechał w sobotę na hipodrom do Starej Miłosnej.

Miejsce to na kilka godzin zamieniło się w arenę, na której można było oglądać potyczki konnych rycerzy czy biegłość kawalerzystów we władaniu lancą i szablą.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne