Ziobro przez cały kongres był praktycznie niewidoczny. Trudno go było dostrzec zarówno na sali obrad, jak i kuluarach. W sobotę wieczorem wziął jedynie udział w debacie poświęconej wymiarowi sprawiedliwości.
W niedzielę przypadło mu jednak poważna zadanie. Przed salą pełną delegatów przedstawił uchwałę rekomendującą Lecha Kaczyńskiego jako kandydata PiS na prezydenta Polski. - Wszyscy mamy nadzieję, że o urząd będzie się ubiegał człowiek prezentujący najwyższe kwalifikacje moralne i merytoryczne, osoba mająca odwagę bronić polskiej racji stanu - mówił Ziobro.
Podczas swojego wystąpienia zaatakował też Donalda Tuska. - Urząd prezydencki kojarzy mu się przede wszystkim z żyrandolem. A przecież Polska to poważna sprawa - mówił. Ziobro skrytykował też pomysł prawyborów w PO. - To zaproszenie do piaskownicy, gdzie kandydaci rozdają sobie uszczypliwości i kopią się po kostkach. Tusk pewnie chciałby, abyśmy także otworzyli swoją piaskownicę. Ale naszą siłą jest jedność - podkreślał.
Jego wystąpienie wywołało burzę oklasków. Zgromadzeni na sali delegaci zaczęli skandować "Lech Kaczyński".
[srodtytul]Wahania przed uchwałą[/srodtytul]