Po kilku treningach Brazylijczycy stwierdzili, że piłka jabulani tak dziwnie zachowuje się w powietrzu, że na mundialu padnie wiele przypadkowych goli. Bramkarz Julio Cesar porównał ją do tych, które tanio można kupić w supermarkecie.

Brazylijczycy tylko przyłączyli się do chóru tych, którzy wcześniej krytykowali produkt Adidasa. Gianluigi Buffon, Iker Casillas, Hugo Lloris i David James – bramkarze Włoch, Hiszpanii, Francji i Anglii, czyli drużyn wymienianych wśród faworytów, już kilka tygodni temu ostrzegali, że jabulani może wypaczać wyniki meczów.

Sekretarz generalny FIFA Jerome Walcke stwierdził jednak, że zwracanie uwagi na piłkę to tanie usprawiedliwienie kiepskiego występu na mundialu. Dunga, broniąc swoich piłkarzy, nazwał Walckego ignorantem. – Widać, że ten człowiek nigdy nie grał w piłkę. Niech przyjdzie na trening i pokaże moim piłkarzom, jak czymś takim grać – stwierdził.

Adidas przyznaje, że jabulani, co w języku zuluskim oznacza „radość”, może być szybsza od swoich poprzedniczek o 5 procent, może też wyżej się odbijać. Jest jednak przystosowana do gry na różnych wysokościach (różnica między stadionami w RPA wynosi nawet 1800 m) i zupełnie nie nasiąka wodą.

Na piłkę nie narzekają zawodnicy związani z Adidasem. Michael Ballack nazwał ją „najlepszą w historii”, ale Ballacka na mundialu nie będzie.