[b]Czy państwo zdało egzamin w starciu z powodzią? Bo politycy ostatnio często podkreślają, że z naturą się nie wygra.[/b]
[b]Przemysław Guła:[/b] Z dzisiejszej perspektywy, kiedy powódź wciąż jeszcze trwa i akcja jeszcze się nie zakończyła, trudno jest dokonywać globalnych ocen. Na razie możemy mówić jedynie o pewnych elementach. Rzeczywiście, natura jest okrutna – czy to jest Katrina w Nowym Orleanie, czy to jest powódź w Polsce, skutki społeczne i ekonomiczne, są zawsze bardzo duże. Natomiast rolą sprawnego państwa, jest minimalizacja tych skutków. I to jest pole do dyskusji, choć lepiej z tym poczekać do czasu, gdy będziemy mieć pełną świadomość strat.
[b]Sprawne państwo nie powinno chyba jednak dać się zaskoczyć powodzi. Sygnały o zagrożeniu trafiały do MSWiA zanim wielka woda wylała. [/b]
Zgoda, dlatego mam nadzieję że z tego też będą wyciągane wnioski. Po pierwsze z tego jak działał system monitorowania i analizy. My antykryzysowcy wiemy, że zwykle takie rzeczy dzieją się w najmniej sprzyjającym czasie, czyli np. w piątek w nocy, czy w niedzielę. A rolą sprawnego systemu jest to, żeby nawet wówczas ów system działał skutecznie, bo kluczowy jest czas reakcji. Poza dyskusją jest to, że premier, szef MSWiA czy wojewodowie mają prawo do czasu wolnego. Natomiast rolą sprawnego systemu jest zapewnienie takiego obiegu informacji, który nie dopuści do tego, że dochodzi do jakiegoś zagrożenia, którego nikt nie zauważył. Inaczej mówiąc taki system nie tylko musi oceniać bieżącą sytuację, ale też wyprzedzać zdarzenia, formułować coś, co my nazywamy analizami krótkoterminowymi, czyli jest taka i taka sytuacja i grozi takimi i takimi skutkami. Na takie analizy, za mojej kadencji w RCB, kładliśmy spory nacisk, bo przecież czasem pozornie zwyczajne zdarzenia mogą szybko eskalować, tworząc poważne zagrożenia.
[b]Czyli jednak system zawiódł?[/b]