Potrafimy wygrać ze wszystkimi

Landon Donovan, gwiazda reprezentacji USA, specjalnie dla "Rz" o amerykańskiej odwadze, odpowiedzialności i piłkarskim dojrzewaniu

Publikacja: 11.06.2010 22:11

Landon Donovan

Landon Donovan

Foto: AP

[b]Czy jesteście w stanie wygrać z Anglią?[/b]

[b]Landon Donovan:[/b] Tak. Wierzę w nasz zespół.

[b]Skąd bierze się pański optymizm?[/b]

Z doświadczeń z ubiegłorocznego Pucharu Konfederacji. Pokonaliśmy Hiszpanię i awansowaliśmy do finału. Pokazaliśmy, że potrafimy grać na równym poziomie z każdą drużyną na świecie. To była kluczowa zmiana w sposobie myślenia. Nie mamy już powodu do kompleksów. Nie obawiamy się nikogo.

[b]Będzie pan najważniejszym zawodnikiem zespołu…[/b]

Gdy Bob Bradley rozpoczynał pracę z reprezentacją, spotkałem się z nim i powiedziałem, że chcę być liderem. Niepotrzebnie, bo wtedy nie byłem gotowy. Teraz selekcjoner sam powierzył mi tę rolę, ale ja nie chcę dostawać niczego za darmo. Chcę zapracować na to grą w meczach na mundialu.

[b]Jaki cel stawia sobie drużyna USA?[/b]

Przede wszystkim musimy wyjść z grupy. Jest kilka reprezentacji, które już teraz zakładają walkę o wyższe cele i pewnie mają do tego prawo. My jednak najpierw myślimy o tym, aby pokonać pierwszy próg eliminacji. Gdy już tego dokonamy, wszystko stanie się możliwe.

[b]W reprezentacji USA jest pański kolega klubowy Edson Buddle, który ma 29 lat i zagrał zaledwie dwa mecze w kadrze. Może wyjazd na mistrzostwa zawdzięcza panu, ponieważ zdobywał mnóstwo goli dla Los Angeles Galaxy po pańskich podaniach?[/b]

Edson wszystko zawdzięcza sobie. On ciężko pracował przed rozpoczęciem tego sezonu Major League Soccer. Przychodził każdego dnia do klubu i trenował, oddawał mnóstwo strzałów… Cieszę się, że ten wysiłek został nagrodzony. Edson w pełni zasłużył na swoją szansę. Jest wszechstronnym zawodnikiem, który potrafi pomóc drużynie na wiele różnych sposobów. Nie tylko znakomicie gra głową, ale bardzo przydaje się, gdy atakuje rywali na ich połowie. W ostatnich latach miewał kontuzje, ale gdy jest zdrowy – w MLS nie ma lepszego napastnika.

[b]Co dał panu krótki pobyt w Evertonie? Zmienił pana jako piłkarza?[/b]

Pozwolił mi bardziej uwierzyć w siebie. Dał entuzjazm i zaufanie do swoich umiejętności. Udowodniłem sam sobie, że mogę grać na wysokim poziomie, i to nie od czasu do czasu, ale regularnie – mecz za meczem. Zawsze szukałem dodatkowej motywacji na zewnątrz, teraz to już nie jest konieczne. Wiem, że stać mnie na grę z najlepszymi.

[b]Dlaczego wcześniej nie udało się panu pokazać z dobrej strony w Bayerze Leverkusen?[/b]

Ponieważ wtedy byłem młodym piłkarzem i przeceniałem swoje umiejętności. Wydawało mi się, że jestem lepszy, niż było naprawdę. Brakowało mi pokory i cierpliwości. Nie potrafiłem odnaleźć się w zupełnie nowych okolicznościach, dostosować stylu gry. Wyjechałem do Europy jako 17-latek i trochę mnie to przerosło. Byłem załamany, znerwicowany i myślałem o zakończeniu kariery. Teraz mam dystans do siebie i futbolu.

[b]Czuje pan odpowiedzialność za wynik reprezentacji USA?[/b]

Czuję odpowiedzialność, ale nie presję. Każdy z piłkarzy, który był na mundialu, musi podzielić się doświadczeniem z debiutantami. Na szczęście większość sprawdziła się już w meczach o najwyższą stawkę. Nasz zespół nie zmienił się wiele od czasu Pucharu Konfederacji. Jestem więc spokojny. Będziemy gotowi!

[i]rozmawiał Marcin Harasimowicz[/i]

[b]Czy jesteście w stanie wygrać z Anglią?[/b]

[b]Landon Donovan:[/b] Tak. Wierzę w nasz zespół.

Pozostało 97% artykułu
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej