Słowo dziękuję w ustach Jarosława Kaczyńskiego jest największym sukcesem Bronisława Komorowskiego. Ale z drugiej strony te wybory pokazały, że jest to wybór większy niż wybór między Komorowskim a Kaczyńskim, między Platformą a PiS-em, między społeczeństwem obywatelskim a urzędniczym. Tak naprawdę okazało się to wyborem między oświeceniem a Kościołem. Nieprawdopodobny atak ze strony sporej części kleru na Bronisława Komorowskiego, straszenie śmiertelnym grzechem, tych którzy będą głosowali w wielu kościołach spowodowało, że ze zwykłego sporu o jakąś tam wizję Polski i osobę ten spór stał się sporem między oświeceniem a Kościołem. Przegrana Kościoła, przegrana kleru, będzie miała zasadnicze skutki długofalowe. Więc pod tym względem wynik tych wyborów jest zaskoczeniem, tego nikt nie zakładał jeszcze dwa tygodnie temu. A dla Polski i Polaków oznacza on także wybór dalszej drogi na zachód. I dobrze, że takiego wyboru dokonano. Sondażownie dosyć wyraźnie wskazały zwycięzcę, ale oczywiście musimy poczekać na ostateczną decyzję.
Po chwili poseł PO ze łzami przemawiał do działaczy lubelskiej PO. - Żona moja płakała, mój kierowca płakał, mój starszy syn Emil płakał, matka moja płakała. I teraz mi się chce płakać ze szczęścia. To jest tak niesamowite, tak wspaniałe, to jest ważniejsze niż mogliśmy pomyśleć - powiedział Palikot.