Rozmowa ze Stanisławem Biełkowskim

Stanisław Biełkowski politolog, dyrektor Instytutu Strategii Narodowej w Moskwie

Aktualizacja: 28.09.2010 21:20 Publikacja: 28.09.2010 21:01

Stanisław Biełkowski jest dyrektorem Instytutu Strategii Narodowej w Moskwie

Stanisław Biełkowski jest dyrektorem Instytutu Strategii Narodowej w Moskwie

Foto: Archiwum

[b]Rz: Co było przyczyną politycznego konfliktu mera Moskwy z Kremlem? Zgadza się pan, że „prezydent wygląda głupio, nawołując do walki z korupcją, a mając pod bokiem Łużkowa“?[/b]

Stanisław Biełkowski: Łużkow nie wdawał się w polityczne konflikty z Kremlem od co najmniej dziesięciu lat. I ten konflikt też nie ma charakteru politycznego. Chodzi o biznes, a konkretnie o interesy zbliżonych do Kremla oligarchów, takich jak na przykład Roman Abramowicz. Jurij Łużkow, przejmując całkowitą kontrolę nad moskiewską gospodarką, stawiał im zaporowe warunki udziału w inwestycjach i projektach. Dlatego nastąpił zmasowany atak na burmistrza.

[b]Co konkretnie oznacza „sprawował całkowitą kontrolę“? Trudno to sobie wyobrazić.[/b]

Jurij Łużkow przez lata swoich rządów stworzył złożony system powiązań korupcyjnych, który był skoncentrowany na nim i na jego żonie. Doszło do tego, że udział w żadnym projekcie inwestycyjnym wartym ponad 100 milionów dolarów nie był możliwy bez przekazania połowy Jelenie Baturinej i jej firmie Inteko.

[b]Właśnie dlatego słychać mroczne prognozy, że dymisja Łużkowa może mieć poważne konsekwencje dla stolicy Rosji. Według tych najgroźniejszych bez Łużkowa wszystko się posypie.[/b]

W krótkiej perspektywie nie będzie dramatu. Większość urzędników jest gotowa dostosować się do nowej sytuacji. I zrobią to, bo to jest jak instynkt. Nawet wicemer Władimir Riesin nie jest do końca człowiekiem Łużkowa, ale tak naprawdę jeszcze Borysa Jelcyna i poprzedniego burmistrza Gawryły Popowa. Nastąpi szybkie przestawienie się na nową władzę. Gorzej może być w dalszej perspektywie. Jurij Łużkow, rządzący Moskwą od niepamiętnych czasów, był pewną wartością stałą, ludzie się do niego przyzwyczaili. Każdy nowy lider będzie miał problem, bo z definicji jego pozycja będzie słabsza.

[b]A co będzie z biznesowym imperium Jeleny Baturinej?[/b]

Oczywiście zostanie jej odebrane.

[b]Przestanie być najbogatszą kobietą Rosji?[/b]

Nie sądzę, jej miliardy są bezpiecznie ulokowane za granicą. Ale jej biznes w Moskwie stanie się łupem przy nowym podziale. Nawet gdyby Łużkow zgodził się na wariant ugodowy, to nie udałoby się im go zachować. Właśnie dlatego burmistrz zdecydował się na tak rozpaczliwą walkę.

[b]Co pan sądzi o komentarzach, że to pierwszy naprawdę samodzielny krok prezydenta Dmitrija Miedwiediewa?[/b]

Ależ skąd. Pierwszą jego ważną samodzielną decyzją było wprowadzenie wojsk do Osetii Południowej w 2008 roku. Następnie było uznanie niepodległości Osetii i Abchazji.

[b]Nikt w to chyba nie wierzył. Wszyscy myśleli, że stał za tym premier Władimir Putin.[/b]

I to był błąd. Putin miał osiem lat na uznanie niepodległości tych republik i nigdy się na to nie zdecydował.

[b] Putin poparł decyzję Miedwiediewa. Dał do zrozumienia, że Łużkow dostał szansę, żeby się dogadać, ale jej nie wykorzystał.[/b]

Usunięcie Łużkowa jest pewnym wstrząsem i politycznym ryzykiem. Między innymi stąd wynikała bierność Putina wobec tego konfliktu. Jako człowiek, który doszedł do władzy w czasie chaosu, Putin najbardziej ceni sobie stabilizację. Miedwiediew pojawił się w czasach stabilnych i nie boi się ryzyka. Ale oczywiście ta decyzja nie zapadła za plecami Putina.

[b] A jak ten krok Miedwiediewa wpłynie na jego szanse w kampanii wyborczej?[/b]

Nijak. W Rosji nie ma znaczenia, czy ktoś jest silną, czy słabą figurą – ani Putin, ani Miedwiediew na początku nie byli wpływowi. Kandydatem, a potem prezydentem Rosji zostaje się na podstawie umowy zawartej na Kremlu. Oczywiście, jego pozycja się wzmocniła, ale nie należy tego przeceniać. Obiektywnie zaś dzisiaj bardziej urządza elity właśnie obecny prezydent, dlatego że panuje wśród nich konsensus, iż forsowane przez niego reset z Zachodem i modernizacja są w Rosji konieczne. Jest to bowiem gwarancją legitymizacji tych elit na Zachodzie.

[i]—rozmawiała w Moskwie Justyna Prus-Wojciechowska[/i]

[b]Rz: Co było przyczyną politycznego konfliktu mera Moskwy z Kremlem? Zgadza się pan, że „prezydent wygląda głupio, nawołując do walki z korupcją, a mając pod bokiem Łużkowa“?[/b]

Stanisław Biełkowski: Łużkow nie wdawał się w polityczne konflikty z Kremlem od co najmniej dziesięciu lat. I ten konflikt też nie ma charakteru politycznego. Chodzi o biznes, a konkretnie o interesy zbliżonych do Kremla oligarchów, takich jak na przykład Roman Abramowicz. Jurij Łużkow, przejmując całkowitą kontrolę nad moskiewską gospodarką, stawiał im zaporowe warunki udziału w inwestycjach i projektach. Dlatego nastąpił zmasowany atak na burmistrza.

Pozostało 84% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!