Być może ten mecz o niczym nie przesądzi. Może większą stawkę mają dzisiejsze spotkania stojącej nad krawędzią Portugalii – z Danią – czy równie poobijanej przez rywali Rosji, której nie wolno przegrać w Irlandii. Ale nigdzie nie będzie tylu podtekstów i takiego napięcia jak w Berlinie. W meczu (transmisja w TVP Sport o 20.45), w którym obie strony mogą powiedzieć, że grają u siebie.
Berlin to stolica Turków na wychodźstwie, ich największe skupisko poza Turcją. W całych Niemczech żyje ich 2,5 mln. Na każdym kroku tureckiej kadrze towarzyszył w Berlinie tłum: pod hotelem, na treningu. Oficjalnie Turcy mogli kupić 11 tys. z 74 tys. biletów, ale wiadomo, że będzie ich co najmniej 30 tys. Nie powtórzy się raczej wieczór z 1999 roku, gdy Niemców było na trybunach trzy razy mniej niż Turków (wtedy był remis 0:0). Ale gwizdy na gospodarzy są pewne, zwłaszcza wtedy, gdy przy piłce będzie Mesut Oezil.
To jego pierwszy mecz przeciw Turcji, reprezentacji, która długo go kusiła, obiecywała miejsce w pierwszym składzie, ale on poczekał na taką samą ofertę od Niemców. Turcy długo nie mogli mu tego darować, a Niemcy wypominali, że przed meczem zamiast śpiewać hymn, recytuje wersety Koranu. Z czasem burza ucichła, ale teraz wróci. Hamit Altintop, urodzony jak Oezil w Gelsenkirchen, ale grający dla Turcji, już zapewnił pomocnikowi Realu rozgrzewkę, mówiąc, że wybrał niemiecką kadrę, by więcej zarabiać.
Dziś Oezil ma być dyrygentem Niemców – pod nieobecność kontuzjowanego Bastiana Schweinsteigera – a po stronie rywali stanie kilku piłkarzy, którzy jak on dorastali w Niemczech, ale wybrali inaczej. Nie tylko bracia Altintopowie. Również urodzony w Berlinie Hakan Balta, Umer Erdogan z Kassel oraz Nuri Sahin spod Dortmundu, jeden z najlepszych piłkarzy Bundesligi, ale w kadrze dotychczas postać drugoplanowa. To się może zmienić dzisiaj, bo u Turków też kontuzjowany jest rozgrywający Arda Turan.
Obie drużyny mają po dwóch kolejkach sześć punktów i patrząc na skład grupy A, zapewne niezależnie od wyniku dzisiejszego meczu będą rozstrzygały między sobą, kto awansuje z pierwszego miejsca, a kto będzie musiał grać w barażu.