Premier Kambodży też ma coś na sumieniu?

Rozmowa z Jonathanem Birchalem z organizacji OSJI, monitorującej procesy w Kambodży

Publikacja: 27.06.2011 21:02

Wyrok 19 lat dla szefa katowni Tuol Sleng był często krytykowany jako zbyt łagodny. Jak będzie tym razem?

Jonathan Birchal:

Trudno przewidzieć. Nie mamy dowodów na naciski rządu kambodżańskiego na sąd, przed którym zaczął się proces. Są jednak poważne problemy z postępowaniami dotyczącymi kolej- nych oskarżonych, czyli tzw. sprawami nr 3 i 4. Postępowania te nie były prowadzone właściwie, a sprawa nr 3 została w ogóle zamknięta. Dotyczy ona przywódców Czerwonych Khmerów z leżącej przy granicy wietnamskiej Czerwonej Strefy. Jednym z komendantów był tam również obecny premier Kambodży Hun Sen. Jeśli weźmie się ten fakt pod uwagę, to nasuwają się oczywiste pytania.

O odpowiedzialność Hun Sena?

On sam powiedział otwarcie, że nie chce procesu ludzi z Czerwonej Strefy. Czego się obawia – nie wiadomo. Historia polpotowców ze wschod- niej części kraju jest bardzo interesująca. W czasie wojny w Wietnamie wiódł tamtędy szlak zaopatrzeniowy dla komunistów południowowiet- namskich, więc tamtejsi Czerwoni Khmerzy mieli z nimi bardzo dobre kontakty. Po zwycięstwie Pol Pota jego reżim był jednak coraz bardziej nieufny wobec Wietnamu, aż wreszcie zajął wobec niego otwarcie wrogie stanowisko. Komendantów z Czerwonej Strefy zaczęto podejrzewać, że spiskują z Hanoi. To właśnie w takich okolicznościach Hun Sen zdezerterował z szeregów Czerwonych Khmerów i uciekł do Wietnamu. Wezwał wówczas władze w Hanoi do obalenia Pol Pota i stanął na czele prowietnamskich oddziałów rebelianckich.

W kambodżańskich władzach nie tylko Hun Sen mógłby się pewnie obawiać drążenia spraw z przeszłości?

To jasne. Właśnie dlatego trybunał został powołany tylko i wyłącznie do osądzenia czołowych postaci reżimu Pol Pota. W efekcie politycznej decyzji ma bardzo ograniczony mandat. A jak widać przy okazji spraw nr 3 i 4, nawet z realizacją tego wąskiego mandatu są poważne problemy. Tysiące Czerwonych Khmerów niższej rangi żyją wśród swych ofiar, oprawcy nigdy nie zostaną osądzeni. Akurat w tym aspekcie sytuacja wygląda jak we wschodniej Europie, gdzie funkcjonariusze reżimów też nie ponieśli odpowiedzialności. Dobrze przynajmniej, że w Kambodży przed sądem stanęli przywódcy.

—rozmawiał Marcin Szymaniak

Wyrok 19 lat dla szefa katowni Tuol Sleng był często krytykowany jako zbyt łagodny. Jak będzie tym razem?

Jonathan Birchal:

Pozostało 95% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!