Jesteśmy ich miłym wspomnieniem. Drużyną, która zrobiła w eliminacjach MŚ 2010 wszystko, by pierwszy raz awansowali do wielkiego turnieju. Najpierw w Bratysławie, gdzie polskie zwycięstwo w dwie minuty zmieniło się w porażkę po błędach Artura Boruca i obrońców. Potem w Chorzowie, gdzie Słowacy wygrali na śniegu.
W RPA wyszli z grupy, wyrzucając z turnieju Włochów. Ale w drużynie, która zmierzy się z Polską, bohaterów z MŚ nie rozpoznamy. Zagra wprawdzie Marek Hamsik, wytatuowany artysta z Napoli, kapitan kadry, ale – głównie z powodu kontuzji – nie będzie aż ośmiu piłkarzy, którzy pokonali Włochów. Między innymi Martina Skrtela z Liverpoolu, bramkarza Jana Muchy (nie zagra z powodów osobistych), Roberta Vittka, Miroslava Stocha.
Nie ma też już trenera Vladimira Weissa. Słowacja po koszmarnych eliminacjach do Euro 2012 przechodzi remont. Po Weissie, generale, który prowadził drużynę na wojnę, a dziennikarzom groził pobiciem, nastał Stanislav Griga, trener buddysta. Dla Weissa styl był mniej ważny. Griga, były reprezentant Czechosłowacji, słowacki trener roku 2011, chce wygrywać ładnie. Tak grała jego FK Senica, wicemistrz z 2011 r.
Griga to trener drugiego wyboru. Federacja wolałaby Czecha Petra Vrbę z Viktorii Pilzno (starała się o niego także Legia), ale Viktoria, którą Vrba wprowadził ostatniego lata do Ligi Mistrzów, nie chce zwolnić go z kontraktu. Więc działacze wybrali Grigę, a do pomocy dali mu Michala Hippa, formalnie równorzędnego trenera kadry.
Hipp to były asystent Weissa, w jego sztabie był dobrym policjantem, ma świetny kontakt z piłkarzami, lubią go dziennikarze, a to nienawiść między nimi a Weissem zatopiła byłego selekcjonera.
Weiss był królem, póki wygrywał: z wysoką pensją, pozwoleniem na łączenie pracy w kadrze i klubie (od 2011 r. prowadzi Slovana Bratysława). Ale stracił tarczę, gdy Słowacja po świetnym początku eliminacji Euro 2012 (m.in. zwycięstwo 1:0 Moskwie) zaczęła tonąć. Do końca eliminacji wygrała już tylko z Andorą, z Armenią się skompromitowała (1:3 i 0:4), zajęła czwarte miejsce i Weiss w styczniu odszedł.