Kandydat SLD chce topić księdza w Wiśle? "Chodziło o kukłę, przepraszam"

Najmłodszy kandydat SLD do europarlamentu Grzegorz Gruchalski postanowił zwrócić uwagę na problem braku rozdziału państwa od Kościoła. - Będziemy topili księdza w Wiśle, jako symbol opasłości kościoła - oświadczył, czym wywołał lawinę krytyki.

Publikacja: 02.04.2014 19:42

Grzegorz Gruchalski

Grzegorz Gruchalski

Foto: materiały prasowe SLD

Gruchalski, który jest członkiem Zarządu Krajowego SLD, a także przewodniczącym Federacji Młodych Socjaldemokratów na antenie "Superstacji" zapowiedział happening, którego celem jest zwrócenie uwagi na relacje państwo-kościół. - Będziemy topili księdza w Wiśle, jako symbol opasłości kościoła – oznajmił i chyba szybko pożałował swoich słów, bo po chwili dodał: – Absolutnie nie zamierzamy nikogo mordować, absolutnie. Tylko chcemy utopić symbol Kościoła, którym jest oczywiście ksiądz. To tłumaczenie nie przekonało jednak krytyków tej wypowiedzi, którzy od razu zaczęli przypominać morderstwo księdza Jerzego Popiełuszki.

Gruchalski pytany przez „Rz" o swoje słowa zaznacza, że nie chciał nikogo obrazić i sypie głowę popiołem. Podkreśla też, że nie miał na celu wywoływania skojarzeń z morderstwem księdza Popiełuszki. - Oczywiście wiem, kim był ksiądz Popiełuszko i jak zginął. Szanuję pamięć o nim i naprawdę nie miałem zamiaru w związku z tym nikogo urazić. Użyłem niewłaściwego skrótu myślowego i jeżeli kogoś uraziłem, to oczywiście przepraszam – wyznaje.

Młody kandydat SLD dodaje też, że tak naprawdę nie miał na myśli topienia żadnego księdza, a jedynie pewną symbolikę. - Nie chodziło o topienie księdza, tylko kukły. To dwie róźne rzeczy. Chodziło o symbolikę, a nie o to, żeby kogokolwiek topić. Miałem na myśli konkretne pole zainteresowań i zwrócenie uwagi na temat rozdziału państwa od Kościoła, bo z tym jest w Polsce problem. Nie pojawia się to w ogóle w katalogu spraw bieżących – broni się Gruchalski.

Szef młodzieżówki partii Leszka Millera zdaje sobie jednak sprawę, że używając takich słów przekroczył granice. - To jest bardzo ostra wypowiedź, rzeczywiście – przyznaje – nawet za ostra. Ubolewam nad tą wypowiedzią i jeśli kogoś obraziłem, to oczywiście przepraszam – przyznaje.

Mimo to zwraca uwagę, że być może ten skadal zwróci uwagę na problem braku – jego zdaniem – należytego rozdziału państwa i Kościoła. - Fakt jest taki, że nie mówi się w Polsce o rozdziale państwa od Kościoła, a warto jednak byłoby o tym dyskutować. Powiedziałem to w taki ostry sposób, ale po prostu chciałem zwrócić uwagę na ten problem i skierować na niego zainteresowanie społeczeństwa. Zwłaszcza, że partia rządząca zapowiadała się zajęcie tym problemem, a nie uczyniła tego nawet w minimalnym stopniu – wyjaśnia „Rz" Gruchalski.

- Jeszcze raz podkreślam, że nie chodzi o żadnego księdza, tylko kukłę, która miałaby być symbolem. Użyłem takiego niefortunnego skrótu myślowego, który został niestety źle odebrany. Nikogo topić nie będziemy i nie chcemy, bo jesteśmy pacyfistami. To było powiedziane w tym wywiadzie: jesteśmy pacyfistami, nikogo nie chcemy zabijać, bo nie jesteśmy mordercami. Nie chcemy też odbierać Kościołowi prawa do głoszenia swoich poglądów, ale nie chcemy, żeby robił to za publiczne pieniądze – kończy Gruchalski.

Sprawa może mieć jeszcze konsekwencje prawne. Oburzony słowami młodego kandydata SLD poseł PiS Andrzej Jaworski zapowiedział już, że odda sprawę do prokuratury. - - Nawiązuje do utopienia ks. Jerzego Popiełuszki w Wiśle. To jest bardzo smutne, ale też pokazuje, że komuna powraca. Nie widzę innej możliwości niż oddać tę sprawę do prokuratury. Żaden polityk nie może czuć się bezkarny, nawołując publicznie do popełnienia przestępstwa i posługując się językiem nienawiści w stosunku do jakiejkolwiek grupy - uzasadnia polityk partii Jarosława Kaczyńskiego.

Gruchalski, który jest członkiem Zarządu Krajowego SLD, a także przewodniczącym Federacji Młodych Socjaldemokratów na antenie "Superstacji" zapowiedział happening, którego celem jest zwrócenie uwagi na relacje państwo-kościół. - Będziemy topili księdza w Wiśle, jako symbol opasłości kościoła – oznajmił i chyba szybko pożałował swoich słów, bo po chwili dodał: – Absolutnie nie zamierzamy nikogo mordować, absolutnie. Tylko chcemy utopić symbol Kościoła, którym jest oczywiście ksiądz. To tłumaczenie nie przekonało jednak krytyków tej wypowiedzi, którzy od razu zaczęli przypominać morderstwo księdza Jerzego Popiełuszki.

Pozostało 83% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!