Sukces potrzebny piłkarzom i władzy

Grupa H. Przed dzisiejszym meczem ?z Koreą Południową Rosjanie prężą muskuły. Awans do fazy pucharowej jest ich obowiązkiem.

Publikacja: 17.06.2014 02:00

Aleksandr Kierżakow to jedyny piłkarz kadry pamiętający ostatni występ Rosji na mundialu (2002)

Aleksandr Kierżakow to jedyny piłkarz kadry pamiętający ostatni występ Rosji na mundialu (2002)

Foto: AFP, Vasily Maximov Vasily Maximov

– Jeśli wszyscy zawodnicy pokażą w Brazylii pełnię swoich możliwości, możemy odnieść niemały sukces. Ze zdobyciem Pucharu Świata włącznie – mówił przed spotkaniem z Koreą Aleksandr Kierżakow.

Mocne słowa jak na piłkarza drużyny, która w mistrzostwach świata grała dwukrotnie (1994, 2002) i nawet nie wyszła z grupy. Jednak Kierżakow, jedyny gracz obecnej kadry pamiętający mundial sprzed 12 lat, w swoim optymizmie nie jest odosobniony.

Można odnieść wrażenie, że przed tegorocznym turniejem Rosjanie zamienili się nastrojami z reprezentacją USA. Sborna zwykle ostrożnie wypowiadała się o swoich mundialowych szansach, ale tym razem chce pomalować Puchar na czerwono, biało i niebiesko. Marzenie o złocie mistrzostw mają spełnić zawodnicy, których nazwisk próżno szukać w składach czołowych europejskich drużyn. Wszyscy występują w rodzimej lidze.

Na pierwszy rzut oka to zapowiedź rychłej porażki. Każdy z zespołów wymienianych w gronie faworytów ma co najmniej jednego piłkarza, który sam może zdecydować o wyniku meczu. Portugalia ma Cristiano Ronaldo, Brazylia Neymara, a Argentyna Leo Messiego.

Rosji kogoś takiego brakuje na boisku. Tymczasem jest ktoś, kto sprawił, że przed  Rosją drżą najsilniejsi. Piłkarze rosyjskiej reprezentacji mówią bez chwili zastanowienia – mocą tej kadry jest selekcjoner Fabio Capello.

– To wielka piłkarska osobowość. Bez wątpienia najjaśniejsza gwiazda naszej drużyny – twierdzi obrońca Wasilij Bieriezucki.

Capello nikogo nie powołał na mundial za zasługi. ?W domu zostali zawodzący ostatnio Paweł Pogrebniak, Andriej Arszawin i Roman Pawluczenko. Włoski trener postawił na  piłkarzy, o których wie wszystko i którzy chyba wszystko wiedzą o sobie (w końcu występują w jednej lidze). Propagandowo idea się sprawdza. Dzięki niej trener zyskał w Rosji olbrzymią popularność. Kibice tworzą na jego cześć czastuszki (wesołe biesiadne piosenki), a rosyjscy zawodnicy najchętniej namalowaliby ikonę z wizerunkiem włoskiego szkoleniowca i powiesili ją w cerkwi Wasyla Błogosławionego na placu Czerwonym. Capello jest dla swojej drużyny kimś więcej niż trenerem. Jego słowa to świętość.

Po niezbyt udanych przygodach z Dickiem Advocaatem i Guusem Hiddinkiem potrzebny był ktoś, kto wprowadzi do drużyny narodowej trochę spokoju.

Zasługi Włocha doceniła też rosyjska federacja piłkarska. To najlepiej zarabiający trener na mundialu – rocznie na jego konto wpływa równowartość 35 milionów złotych.

Jednak jeśli Rosji nie uda się awansować do fazy pucharowej (co tak naprawdę wydaje się mało realne), miłość do Capello może bardzo szybko minąć.

Wielkie oczekiwania wobec sbornej mają nie tylko szarzy kibice. Jeszcze nigdy tak mocno nie kibicowali jej politycy i oligarchowie. A to dlatego, że Rosja będzie gościć u siebie uczestników kolejnego mundialu.

Do turnieju zostały cztery lata, a już narosło wokół niego dużo kontrowersji. Wiele wskazuje, że mistrzostwa w 2018 roku będą, tak jak igrzyska w Soczi, rekordowo drogie. Na razie szacuje się, że koszty wyniosą 43 miliardy dolarów. Znając jednak Rosję, na tym się nie skończy. Pojawiły się także pogłoski, że do organizacji mistrzostw zostanie włączony Krym.

Dlatego sukces rosyjskiej reprezentacji jest tak szczególnie ważny dla władz. Jeśli awansuje przynajmniej do ćwierćfinału, politycy zyskają nowy argument w walce z przeciwnikami mundialu w największym kraju świata. Rządzący będą mogli powiedzieć: „Widzicie? Piłka nożna dynamicznie się u nas rozwija. Mistrzostwa w Brazylii są tego dowodem".

Wizerunek Rosji zależy od 23 sportowców dowodzonych przez charyzmatycznego Włocha. Zatem do dzieła, Gaspadin Kapiełło!

– Jeśli wszyscy zawodnicy pokażą w Brazylii pełnię swoich możliwości, możemy odnieść niemały sukces. Ze zdobyciem Pucharu Świata włącznie – mówił przed spotkaniem z Koreą Aleksandr Kierżakow.

Mocne słowa jak na piłkarza drużyny, która w mistrzostwach świata grała dwukrotnie (1994, 2002) i nawet nie wyszła z grupy. Jednak Kierżakow, jedyny gracz obecnej kadry pamiętający mundial sprzed 12 lat, w swoim optymizmie nie jest odosobniony.

Pozostało 87% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!