Rana ciągle krwawi

Grupa A | Jeśli Brazylia wygra dziś ?z Meksykiem, będzie w drugiej rundzie. ?To rewanż za finał igrzysk w Londynie.

Publikacja: 17.06.2014 02:00

Korespondencja ?z Sao Paulo

Mecz jest ważny, cały kraj znowu szykuje się do zabawy, bo przecież wiadomo, że będzie zwycięski. Brazylia przez ostatnie kilkadziesiąt godzin żyje jednak czymś innym. Dużo ważniejszym.

Otóż Neymar zmienił fryzurę. Rozjaśnił włosy, jest teraz blondynem. Podobno taki wizerunek bardziej pasuje do mundialu – wiadomo, jest dużo słońca, żółte koszulki. Neymarowi pozazdrościć może Cristiano Ronaldo, ba – nawet sam David Beckham, bo oni coś nowego prezentowali zazwyczaj przed wielką imprezą, a Neymar znalazł czas między treningami i zdjęciami do reklamówek na wizytę u fryzjera. Pardon, stylisty.

Zwyczajni fryzjerzy mogą teraz zacierać ręce, bo interes będzie się kręcił. Znowu ustawią się kolejki dzieciaków z jedną prośbą: „Na nowego Neymara, proszę".

Fałszywy gwizdek

Przydałoby się, żeby Neymar coś nowego zaprezentował także na boisku, bo chociaż Brazylia wygrała pierwszy mecz z Chorwacją 3:1, pozostał niesmak po niesprawiedliwym karnym podyktowanym dla gospodarzy.

To był decydujący moment meczu, gdyby japoński sędzia się nie pomylił, zwycięstwo wcale nie byłoby pewne. Na formę arbitra Luiz Felipe Scolari i jego piłkarze oczywiście nie mieli wpływu, trochę przerażają jednak ich wypowiedzi po meczu. Scolari ponoć oglądał powtórki dziesięć razy i uważa, że gwizdek nie był fałszywy. Innego zdania są brazylijskie media, które podkreślały, że w czwartkowy wieczór wszystko należało do gospodarzy, także sędzia.

Dzisiejszy mecz z Meksykiem może dać Brazylii awans do fazy pucharowej. Kibiców martwi jednak żółta kartka, jaką Neymar zobaczył podczas spotkania z Chorwacją.

Od 2010 roku na mistrzostwach świata FIFA anuluje kartki dopiero po pięciu meczach, a nie po fazie grupowej, więc jest spore ryzyko, że w którymś ze spotkań zabraknie brazylijskiej gwiazdy. Dziennikarze doszli do wniosku, że Neymarowi, który ma poprowadzić drużynę do złota, zwyczajnie puszczają nerwy. Do tej pory w 50 meczach reprezentacji zobaczył dziewięć żółtych kartek, ale aż pięć w ostatnich 14.

– To element gry, nie będę się oszczędzał i odstawiał nogi. Zamierzam grać normalnie, bo jeśli będę myślał, co może się stać, wyjdę na tym gorzej – mówi piłkarz. Oscar, który w zgodnej opinii był najlepszym piłkarzem inaugracyjnego meczu, twierdzi, że nie ma żadnych powodów do obaw.

– To inni po faulach na Neymarze dostają zazwyczaj żółte kartki, zrobimy wszystko, żeby nie musiał niebezpiecznie interweniować – tłumaczy.

Siła hymnu

Nie wiadomo, czy w meczu z Meksykiem będzie mógł zagrać Hulk, który dwa dni temu opuścił trening z powodu kontuzji. Sam piłkarz jeszcze w niedzielę twierdził, że jest w stu procentach przygotowany do gry, i przypominał, że pochodzi z północy Brazylii i na stadion w Fortalezie zaprosił całą rodzinę.

Scolari może mieć jednak inne zdanie odnośnie do pierwszego składu. Ramires, który zastąpił Hulka w spotkaniu z Chorwacją, zaprezentował się lepiej, poza tym napastnik Zenitu w poniedziałek znowu nie wytrzymał całego treningu.

Meksyk nie jest ulubionym przeciwnikiem Brazylijczyków. Najświeższa rana krwawi od finału igrzysk olimpijskich w Londynie sprzed dwóch lat, kiedy to zdeterminowani, by wywalczyć pierwsze piłkarskie złoto na olimpiadzie Brazylijczycy przegrali 1:2. Tamtą porażkę z obecnej drużyny pamiętają Thiago Silva, Oscar, Neymar, Hulk i Marcelo. – Ciągle leży nam to na sercu, bo byliśmy bardzo blisko przejścia do historii. Wiemy, że Meksyk ma świetną drużynę, nikt nie lekceważy tego przeciwnika także teraz – mówi Oscar.

Meksyk pokonał Brazylię siedem razy w ostatnich 15 spotkaniach. Rok temu, podczas Pucharu Konfederacji, gospodarze wygrali jednak 3:0, a tamten mecz uważany jest za przełomowy podczas tej kadencji Scolariego. Po pierwsze piłkarze pokazali świetną grę, po drugie kibice nie zamilkli nawet na chwilę i po trzecie podczas odtwarzania hymnu zaprezentowano jego skróconą wersję. Tłum i piłkarze odśpiewali pozostałą część bez podkładu muzycznego, co od tamtej pory stało się tradycją. Podczas meczu otwarcia zrozumieliśmy, jaka to siła.

Meksyk w pierwszym meczu z Kamerunem pokazał dobry futbol. Strzelił trzy prawidłowe bramki, ale sędzia uznał tylko jedną. Najlepszym piłkarzem na boisku był Giovani dos Santos, który wreszcie spełnia nadzieje pokładane w nim przed laty w Barcelonie. – W końcu zaczęliśmy być silni jako zespół. Trener Miguel Herrera po spotkaniu z Kamerunem stwierdził, że zagraliśmy tak, jak sobie wymarzył – mówi piłkarz.

Sędzią meczu będzie Turek Cuneyt Cakir. Na pewno znajdzie się pod olbrzymią presją. W pierwszych spotkaniach obu drużyn główne role odegrali sędziowie. Niestety.

Korespondencja ?z Sao Paulo

Mecz jest ważny, cały kraj znowu szykuje się do zabawy, bo przecież wiadomo, że będzie zwycięski. Brazylia przez ostatnie kilkadziesiąt godzin żyje jednak czymś innym. Dużo ważniejszym.

Pozostało 95% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!