Ewa Kopacz krytykuje kampanię PO

Pani premier zrobiła sztabowcom partii awanturę ?i postanowiła osobiście włączyć się w prace sztabu wyborczego Platformy.

Publikacja: 14.10.2014 02:00

Ewa Kopacz krytykuje kampanię PO

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Według informacji „Rz" na jednym z ostatnich spotkań sztabu wyborczego Platformy Obywatelskiej premier Ewa Kopacz pojawiła się osobiście i nie zostawiła suchej nitki na pomysłach sztabowców. Zarzuciła partyjnej kampanii małą dynamikę i brak pomysłów.

Szefowa rządu zapowiedziała, że osobiście włączy się w kampanię i chce wiedzieć o wszystkich planach zarówno centralnego sztabu PO, jak i sztabów regionalnych partii, które odpowiadają za kampanię w terenie.

– Kopacz oświadczyła, że za wyniki w poszczególnych regionach odpowiadają wojewódzcy szefowie PO. I zapowiedziała, że po wyborach będzie ich z tego rozliczać – opowiada nam jeden ze świadków awantury.

To nowość w Platformie, bo za rządów Donalda Tuska utarł się zwyczaj, że premier praktycznie nie zajmował się pracami sztabu wyborczego. Do kampanii przyłączał się w ostatniej chwili, przekonany, że jest w stanie przekonać wyborców do głosowania na PO. Działało to aż do ostatnich eurowyborów, które Platforma wygrała rzutem na taśmę.

– Kopacz ma inny pomysł. Od samego początku chce być jak najbardziej zaangażowana w kampanię – opowiada nam jeden z jej współpracowników. W weekend pani premier rozpoczęła objazd Polski, odwiedzając w pierwszej kolejności Wielkopolskę i Podlasie.

Jak się dowiadujemy, niedawne odwołanie konwencji wyborczej Platformy było m.in. skutkiem napięć między Kopacz a sztabowcami na tle kampanijnych pomysłów. W rozmowie z „Rz" szef sztabu wyborczego PO Robert Tyszkiewicz przekonuje jednak, że jego relacje z Kopacz są dobre.

– To naturalne, że pani premier zaangażowała się w kampanię. Logiczne jest także, że to szefowie regionów PO odpowiadają za wynik. Mają być nagradzani w razie dobrego rezultatu i ponosić konsekwencje złych wyników – mówi.

Kopacz nie miała wpływu na skład personalny sztabu wyborczego PO. Jego członków wskazał jeszcze premier Donald Tusk, on też wybrał na szefa sztabu Tyszkiewicza, dla którego jest to pierwsze tak poważne partyjne zadanie.

Skład sztabu Platformy nie jest jawny, ale nieoficjalnie wiadomo, że poza politykami, takimi jak Tyszkiewicz oraz dawny europoseł PiS i współpracownik Lecha Kaczyńskiego Michał Kamiński, znaleźli się w nim doradcy od PR i wizerunku, w tym byli dziennikarze Witold Bereś i Konrad Niklewicz, a także Szymon Milczanowski, współtwórca kampanii referendalnej w obronie prezydent stolicy, oraz Jarosław Makowski, szef partyjnego think tanku Instytut Obywatelski.

Kopacz po objęciu rządu i przejęciu od Tuska kontroli nad partią skierowała do sztabu swojego zaufanego człowieka. To jej doradca od wizerunku Adam Piechowicz, niegdyś współpracownik marszałka Sejmu Marka Borowskiego i działacz jego lewicowej partii SdPl. Piechowicz odgrywa rolę nadzorcy nad pracami sztabu i stanowi łącznik z Kancelarią Premiera.

Nie wszystkim członkom sztabu, z których większość pracuje ze sobą od lat przy kolejnych kampaniach, taki bezpośredni nadzór przez człowieka Ewy Kopacz się podoba.

Robert Tyszkiewicz nie chce w ogóle wypowiadać się na temat składu sztabu. Potwierdza tylko, że Kopacz ma w nim specjalnego łącznika. – Prace sztabu idą sprawnie. Nie ma żadnych konfliktów – przekonuje.

Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!