Czy europejska gospodarka znalazła się w przededniu kolejnego kryzysu? Euro się osłabiło, z Niemiec napływają słabe dane o wzroście.
Marek Borowski, senator niezależny, były marszałek Sejmu i minister finansów
: Rzeczywiście, po pierwszych sygnałach, że gospodarka niemiecka się poprawia, nadeszły następne, mniej optymistyczne. Ożywienia wyraźnie nie ma. Co gorsza, brak zgody, jak z tego wyjść. Jean-Claude Juncker, przyszły szef Komisji Europejskiej, chciałby utworzyć fundusz inwestycyjny w wysokości 300 mld euro. Nasz minister finansów Mateusz Szczurek proponował nawet 700 mld euro. Włosi woleliby poluzowanie kryteriów budżetowych...
Żeby państwa mogły się bardziej zadłużyć?
Ale na inwestycje i żeby w takim przypadku UE nie stosowała sankcji karnych. O ból głowy przyprawia wszystkich (a zwłaszcza Niemców) Francja. Prezydent François Hollande zapędził się w swoich obietnicach przedwyborczych, a według sondaży dalsze zacieśnianie polityki budżetowej napędza wyborców Marine Le Pen, liderce skrajnie prawicowego Frontu Narodowego. Dlatego Francja nie zamierza redukować deficytu do 2017 r. Co kraj, to inny problem.