Najnowsza książka Michela Houellebecqa budzi we Francji sporo kontrowersji. O czym opowiada?
Marcin Darmas, socjolog z Ośrodka Kultury Francuskiej UW: "Soumission", co znaczy kapitulacja albo poddaństwo, dzieje się w roku 2022. Kandydat partii islamskiej, popierany przez socjalistów i ugrupowania prawicowe, wygrywa we Francji wybory prezydenckie, pokonując Marine Le Pen. Zmieniają się obyczaje, kobiety zaczynają nosić burki. Dwa dni po opublikowaniu książki doszło do zamachu na redakcję „Charlie Hebdo".
Kiedy Houellebecq zaczął budzić kontrowersje?
W 2001 roku, kiedy opublikował „Platformę". To książka o turystyce seksualnej, która wtedy stawała się popularna. Houellebecq stworzył portret takiego szaraka, który znudzony francuskim społeczeństwem i administracją, w której pracuje, leci sobie do Tajlandii, by spełnić swoje zachcianki seksualne. Książka kończy się zamachem terrorystycznym na Bali. A dwa miesiące po jej opublikowaniu doszło do zamachów z 11 września. Autor stał się wtedy popularny jako człowiek, który przepowiedział, co się może stać, jeśli Zachód zapomni o wartościach i nie porzuci swojego zblazowania.
Ale wcześniej były „Cząstki elementarne"...