- Wydaje mi się, że każdy rozsądny człowiek zrozumie, że jeżeli 40-milionowe państwo ze zbankrutowaną gospodarką, zniszczoną armią, ze skorumpowanym kierownictwem politycznym, przeżywające głęboki kryzys społeczno-polityczny, odważy się rozpocząć wojnę z Rosją, taka wojna potrwa trzy, cztery lub najwyżej pięć dni – powiedział cytowany przez portal newsru.com przewodniczący rosyjskiej Dumy Państwowej Siergiej Naryszkin podczas spotkania z delegacją francuskich parlamentarzystów, którzy w czwartek mają odwiedzić anektowany Krym. – Na razie Kijów od półtora roku prowadzi wojnę przeciwko własnemu narodowi – mówi.
Przewodniczący rosyjskiego parlamentu doradzał wybierającym się na Krym francuskim deputowanym żeby „porozmawiali z lokalnymi mieszkańcami półwyspu i poznali ich opinię".
– Jestem przekonany, że ludzie ci uczciwie opowiedzą o swoich uczuciach i o tym ,jak oni żyli w ciągu tych 23 lat, zaczynając od 1991 roku, gdy Krym pokojowo został zaanektowany przez Ukrainę – stwierdził Naryszkin. – Przez te wszystkie lata mieszkańcy półwyspu odczuwali, że znajdują się na obczyźnie. Marzyli, by znów znaleźć się w granicach swojej historycznej ojczyzny, w Rosji – konkludował.
Dziesięciu francuskich deputowanych i jeden senator w czwartek zamierzają odwiedzić okupowany przez Rosję półwysep. Ośmiu deputowanych należy do największej francuskiej partii opozycyjnej Republikanie byłego premiera Nicolasa Sarkozy'ego. Przed wyjazdem na Krym przyjechali do Moskwy, gdzie spotkali się m.in. z przewodniczącym Dumy.