Reklama

#RZECZoPolityce: Hanna Gronkiewicz-Waltz, Aleksander Kwaśniewski, Redbad Klijnstra

Były prezydent Aleksander Kwaśniewski, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz i Redbad Klijnstra byli gośćmi Jacka Nizinkiewicza w piątkowym programie #RZECZoPolityce.

Aktualizacja: 15.04.2016 09:38 Publikacja: 14.04.2016 23:04

#RZECZoPolityce: Hanna Gronkiewicz-Waltz, Aleksander Kwaśniewski, Redbad Klijnstra

Foto: Maciej Zienkiewicz

Z Hanną Gronkiewicz-Waltz rozmawialiśmy o zapowiedzianej przez Jarosława Kaczyńskiego budowie pomnika smoleńskiego na Krakowskim Przedmieściu, a także projekcie zaostrzenia ustawy regulującej kwestię aborcji. Spytamy również o powrót Donalda Tuska do Polski i o to, czy wystartuje on w najbliższych wyborach prezydenckich.

Prezydent Warszawy uważa, że pomnik przed Ratuszem jest nielegalny i wkrótce zostanie usunięty. Wyraziła obawę, że PiS będzie chciał wyprowadzić Polskę z Unii Europejskiej, bo nie respektuje jej zaleceń.

Prezydent Warszawy na stwierdzenie, że PiS mówił, że za rządów Platformy demokracja była zagrożona, odpowiedziała, że chciał wyrwać się z opozycji i dlatego tak mówił. Jej zdaniem obecnie to się dzieje. - Jeżeli wszystko próbuje się robić na siłę, rozwala się Trybunał Konstytucyjny… - mówiła Gronkiewicz-Waltz.

O niesłabnącym poparciu dla PiS w sondażach. - Jesteśmy piąty miesiąc po wyborach, niektórych ciężko się przyznać, że popełnili błąd – uważa prezydent.

Jej zdaniem kryzys będzie się pogłębiał wraz z kolejnymi miesiącami i latami rządów PiS. M.in. wraz ze zmianą wieku emerytalnego, jeśli PiS go zmieni, a także po wprowadzeniu programu 500+. - Od strony ekonomicznej zacznie się psuć w trzecim roku rządów, więc zaczekajmy – mówiła Gronkiewicz-Waltz. - To jak za Gierka, wszyscy hulali, kredyty były zaciągane, za które wszyscy musieliśmy płacić – dodała.

Reklama
Reklama

- Na program 500+ zabraknie w końcu pieniędzy, ale nie mówię, że się z tego powodu cieszę – twierdzi prezydent stolicy.

Gronkiewicz-Waltz wspomniała, że już trzeci konserwator nie wyraża zgody na postawienie pomnika na Krakowskim Przedmieściu. - PiS może w nocy zmienić ustawę o budowie pomników, prezydent rano podpisze – ironizowała prezydent. Dodała, że ostatni pomnik w tej lokalizacji został postawiony w okresie PRL-u. 

Gronkiewicz-Waltz skrytykowała też pomnik Lecha Kaczyńskiego, który został jej zdaniem postawiony przed Ratuszem nielegalnie. - Pomnik przed Ratuszem jest nielegalny. Konserwator podjął już procedurę, w przypadku, gdy pomnik jest nielegalny – mówiła. - Wezwiemy wojewodę i wszystko wskazuje, że pomnik przed Ratuszem zostanie usunięty – dodała posłanka PO.

- Powinna być lepsza twarz, żeby był podobny do siebie – skrytykowała obecny pomnik.

Jej zdaniem PiS łamie prawo przede wszystkim nie publikując wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Wyraziła też obawę, że PiS nie zawaha się żeby wyprowadzić Polskę z Unii Europejskiej.

Skrytykowała też czwartkowy wybór kolejnego sędziego TK. - Myślę, że marszałek powinien zareagować, ale uważam, że się boi, że za chwilę dostanie telefon od prezesa – powiedziała Gronkiewicz-Waltz. Dodała, że PO zgłosiła tę sprawę do prokuratury. - Myślę, że marszałek zostanie przesłuchany, bo będzie świadkiem w sprawie – dodała.

Reklama
Reklama

#RZECZoPolityce: Demokracja w Polsce jest zagrożona?

Aleksandra Kwaśniewskiego spytaliśmy o to, czy Polska przestaje liczyć się na świecie, czy na nasz kraj zostaną nałożone sankcje, czy PiS wyprowadza Polskę z UE, a także o to jak dalej może potoczyć się spór o Trybunał Konstytucyjny.

Kwaśniewski powiedział, że PiS nie spodziewał się reakcji zagranicy na sytuację w Polsce. - PiS słabo zna świat - ocenił były prezydent.

Aleksander Kwaśniewski powiedział, że gdyby PiS przewidział, że zagranica zareaguje na sytuację w Polsce - zmiany prawne wokół Trybunału Konstytucyjnego czy zmiany w mediach publicznych - przypuszczalnie "tak ochoczo by nie wystąpił do Komisji Weneckiej z prośbą o opinię".

- PiS słabo zna świat, Europę, to są ludzie, którzy mało podróżowali, znajomość języków też nie jest ich silną stroną - ocenił Aleksander Kwaśniewski. Dodał, że to różni PiS od premiera Węgier Viktora Orbana, który - w ocenie byłego prezydenta - dobrze sobie radzi na salonach. - Jarosław Kaczyński na salonach nie istnieje. Jego to nigdy nie interesowało i nie interesuje dzisiaj - przyznał Kwaśniewski. Podkreślił, że nieznajomość globalizacji i Unii Europejskiej sprawia, że popełniane są błędy, co "pogłębia negatywny stereotyp Polski jako pieniaczy, sarmacki, nieodpowiedzialny, prowincjonalny". - Są jednak perełki – gdy widziałem premiera Morawieckiego w Davos, widać było, że to Europejczyk - powiedział Kwaśniewski.

Reklama
Reklama

Były prezydent pytany o fenomen Komitetu Obrony Demokracji przyznał, że to "coś bardzo ciekawego i cennego". - To jedyna przykra niespodzianka, która spotkała PiS. Oni byli przekonani, że ulica jest ich, że ruchy społeczne mają zmonopolizowane - powiedział Aleksander Kwaśniewski. - PiS miało nadzieję, że to są lemingi zadowolone z życia, dobrze zarabiające, które w kawiarni narzekają na rząd, a później rozejdą się do domów, a widać, że te lemingi są skłonne coś zamanifestować - dodał.

Kwaśniewski podkreślił, że okazało się, iż spontanicznie – bez struktur i pieniędzy – udało się zorganizować potężny ruch społeczny. Były prezydent przyznał jednak, że sam na manifestacje KOD nie chodzi. - Nie chcę im szkodzić. Pojawienie się takiej twarzy jak moja mogłoby stworzyć jakieś niepotrzebne nadinterpretacje - tłumaczył. - Moja córka chodzi na KOD. Tam jest niezwykłe poczucie wspólnoty, ci ludzie się cieszą, że razem występują - dodał.

Pytany o sytuację wokół Trybunału Konstytucyjnego, Aleksander Kwaśniewski odpowiedział, że TK jest na pewno do końca roku sparaliżowany. - Atak na Trybunał był celowy - ocenił były prezydent i dodał, że na miejsce prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego, którego kadencja wygasa w grudniu tego roku, PiS obsadzi jednego z nowo wybranych przez PiS sędziów TK. - To być może stworzy większą elastyczność i skłonność do znalezienia rozwiązania - ocenił Kwaśniewski i dodał, że nie wiadomo, jakie zmiany szykuje PiS. Ocenił, że może chodzić o zmiany w ordynacji wyborczej i okręgach. - Doprowadziłoby to do dalszej konsolidacji władzy w rękach PiS - powiedział były prezydent.

Porównał Polskę do Węgier, gdzie premier Viktor Orban zmniejszył liczbę parlamentarzystów, zmienił podział okręgów wyborczych. - Czy takie plany ma Jarosław Kaczyński? To się wkrótce okaże - ocenił Kwaśniewski i dodał, że wysypu pomysłów należy się spodziewać po wizycie w Polsce papieża Franciszka. - Do szczytu NATO nikt decyzji nie będzie podejmował, potem będzie papież. Po przerwie wakacyjnej mogą zapaść decyzje, których celem będzie konsolidowanie PiS-u, a osłabianie opozycji - podkreślił były prezydent.

Pytany o to, w jakiej formie jest opozycja, Aleksander Kwaśniewski przyznał, że PO musi wyjść z kryzysu pod nowym kierownictwem, a partia Ryszarda Petru rozbudować program. - Pokazać elementy społeczne, a nie tylko ekonomiczno-prawne - powiedział Kwaśniewski. - PSL musi z kolei wyrwać się z marazmu, a lewica musi też znaleźć odpowiedź - dodał.

Reklama
Reklama

#RZECZoPolityce: Konstytucja RP zostanie wkrótce zmieniona?

Z kolei Redbada Klijnstrę spytaliśmy o film "Smoleńsk", w którym wcielił się w jednego z bohaterów.

Aktor i reżyser Redbad Klijnstra podał za wzór postępowanie holenderskiego rządu, który po katastrofie zestrzelonego malezyjskiego samolotu zrobił wszystko, żeby wyjaśnić przyczyny.

Powiedział, że w filmie „Smoleńsk” zagrał dziennikarza, ale nie chciał komentować czy polscy dziennikarze zrobili wszystko co mogli, żeby wyjaśnić przyczyny katastrofy smoleńskiej. - Zagrałem redaktora naczelnego prywatnej telewizji – mówi.

Reklama
Reklama

Wyraził ubolewanie, że powody katastrofy smoleńskiej nadal nie są jasne. - Ja nadal nie mam pojęcia co się wydarzyło podczas katastrofy smoleńskiej. Czy to był wypadek, czy zamach, nie wiem tego – nie przesądzał Klijnstra.

Jednocześnie podał przykład rządu Holandii, który wsłuchał się w wolę narodu i robił wszystko, żeby wyjaśnić przyczyny katastrofy. - Gdy porównuję naszą sytuację do tego co się wydarzyło w katastrofie malezyjskiego samolotu, wygląda to postępowanie rządów zupełnie inaczej – powiedział Klijnstra. – Zadbano o wolę obywateli i zrobiono wszystko żeby wyjaśnić co się stało – mówi aktor i reżyser.

Powiedział także, że podziały polityczne przekładają się na relacje aktorów, ale nie miał w związku ze swoimi poglądami żadnych nieprzyjemności.

Nie potrafił podać daty, kiedy widzowie będą mogli obejrzeć film „Smoleńsk”, uzależniając to od pracy specjalistów. - Film „Smoleńsk” zobaczymy, gdy ekipa zajmująca się efektami specjalnymi skończy swoją pracę - powiedział Klijnstra.

#RZECZoPolityce: Klijnstra: Nadal nie wiemy, co się wydarzyło w Smoleńsku

Reklama
Reklama
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Wydarzenia
Zrobiłem to dla żołnierzy
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama