Trzęsienie ziemi na pograniczu Iranu i Iraku

Ponad 400 zabitych, tysiące rannych, dziesiątki tysięcy bez dachu nad głową po wstrząsach na pograniczu Iranu i Iraku.

Aktualizacja: 13.11.2017 22:06 Publikacja: 13.11.2017 19:29

Irańskie miasteczko Sarpol-e Zahab – tu ofiar było najwięcej

Irańskie miasteczko Sarpol-e Zahab – tu ofiar było najwięcej

Foto: PAP/EPA

Do trzęsienia doszło późnym wieczorem w niedzielę. Epicentrum znajdowało się w okolicach Halabdży, miasta w irackim Kurdystanie doświadczonego przed 29 laty wyjątkowo krwawym atakiem chemicznym dokonanym przez lotnictwo dyktatora Saddama Husajna.

Największe zniszczenia trzęsienie poczyniło w sąsiednim Iranie. Co najmniej 235 osób zginęło w leżącym kilkanaście kilometrów od granicy miasteczku Sarpol-e Zahab, zamieszkanym głównie przez irańskich Kurdów.

Tu był szpital

– Straciłem 15 krewnych – mówił miejscowym mediom Farhad Tażari, poseł do irańskiego parlamentu z tego okręgu. Jak dodał, w liczącym 40 tysięcy mieszkańców Sarpol-e Zahab był tylko jeden szpital. Był, bo się zawalił, a wszyscy medycy zginęli, podobnie jak pacjenci.

Do poniedziałku wieczór irańska państwowa agencja prasowa Irna potwierdzała śmierć 407 osób w zachodnim Iranie. Rannych było prawie 6 tysięcy. A Irański Czerwony Półksiężyc organizował tymczasowe schronienie dla ponad 70 tysięcy poszkodowanych. Wielu opuściło domy z obawy przed wstrząsami wtórnymi i koczowali pod gołym niebem (w nocy jest tam temperatura 12–14 stopni C). Spodziewano się, że liczba ofiar wzrośnie.

Żołnierze irańscy ruszyli w Sarpol-e Zahab na pomoc ekipom ratunkowym przeczesującym ruiny. Ale portal Radia Swoboda cytował mieszkańca, który mówił, że nie mieli oni żadnego sprzętu, nawet rękawiczek.

Po drugiej stronie granicy, w autonomicznym irackim Kurdystanie, informowano o siedmiu zabitych i ponad 500 rannych. Najwięcej zniszczeń było tam w mieście Darbandichan, początkowo wydawało się, że nikt nie stracił tam życia, ale potem podano informację o czterech zabitych. Pomoc rannym była utrudniona, bo i tu – jak podała agencja Reuters – szpital częściowo się zawalił, a w części, która się zachowała, nie było prądu. Pierwsza oferta pomocy zagranicznej napłynęła z Turcji, co ma wymiar polityczny, bo stosunki z irackim Kurdystanem są napięte w związku z przeprowadzonym tam we wrześniu referendum niepodległościowym.

Wstrząsy były odczuwane w Bagdadzie, a nawet w północnym Izraelu i Kuwejcie.

Przerażająca lekcja historii

Region należy do najbardziej na świecie narażonych na trzęsienia ziemi i takich, gdzie ich skutki są najtragiczniejsze. Na terenie dzisiejszych Iranu, Syrii i Turcji doszło do trzech z ośmiu najgorszych pod względem liczby ofiar wstrząsów w historii. W jednym z nich, w Aleppo i okolicach, w 1138 r. zginęło prawie ćwierć miliona ludzi, czyli więcej, niż wówczas mieszkało na terytorium obecnej Norwegii. W dwóch innych, w dziewiątym wieku w Iranie, życie traciło 150 tys. do 200 tys. ludzi.

Także współcześnie wstrząsy właśnie w tym regionie są wyjątkowo tragiczne. W czerwcu 1990 roku w północno-zachodnim Iranie, głównie w miastach Manżil i Rudbar, zginęło do 50 tysięcy ludzi. A w 2003 roku przestało istnieć historyczne centrum irańskiego miasta Bam (ofiar śmiertelnych 25 tys.).

Żadne z tych trzęsień nie było jednak rekordowe pod względem wielkości, mierzonej według skali Richtera (to z niedzieli wieczór na pograniczu irańsko-irackim miało magnitudę 7,3). Pod tym względem najgorsze trzęsienia zdarzały się w szeroko pojętym basenie Pacyfiku – od Kamczatki i Alaski po Sumatrę i Amerykę Południową. Największe odnotowane (o magnitudzie 9,5 w skali Richtera) wydarzyło się w Chile w 1960 roku. W jego wyniku miasto Valdivia zapadło się o dwa metry, prawie połowa budynków legła w gruzach. Zginęło 1600 osób. ©?

Do trzęsienia doszło późnym wieczorem w niedzielę. Epicentrum znajdowało się w okolicach Halabdży, miasta w irackim Kurdystanie doświadczonego przed 29 laty wyjątkowo krwawym atakiem chemicznym dokonanym przez lotnictwo dyktatora Saddama Husajna.

Największe zniszczenia trzęsienie poczyniło w sąsiednim Iranie. Co najmniej 235 osób zginęło w leżącym kilkanaście kilometrów od granicy miasteczku Sarpol-e Zahab, zamieszkanym głównie przez irańskich Kurdów.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił