Drogowcy ogłosili wczoraj przetarg na budowę wiaduktu łączącego ul. Marsa z Trasą Siekierkowską i ronda, które powstanie na parterze tej inwestycji – u zbiegu Marsa, Płowieckiej i Ostrobramskiej. Budowa ma ruszyć w tym roku i potrwać dwa lata.
Węzeł Marsa powinien być gotowy już w ubiegłym roku. Budowa nawet się nie rozpoczęła z powodu konfliktu z właścicielami autokomisu przy Płowieckiej, którzy nie zgodzili się na zaproponowaną przez miasto wycenę gruntu. Bez tej ziemi Zarząd Dróg Miejskich nie mógł stawiać wiaduktu.
Ratusz postanowił działać ostro. Do porozumienia z właścicielami autokomisu wciąż nie doszło, ale urzędnicy chcą obejść się bez niego. Wojewoda wydał już dla tej inwestycji decyzję środowiskową, drogowcy złożyli wniosek o lokalizacyjną. Po jej uzyskaniu ma zostać wszczęta procedura wywłaszczeniowa (jak w styczniu na ul. Modlińskiej między Aluzyjną i granicą miasta).
Jak to się odbywa? Urzędnicy mogą zająć działkę siłą, w obecności egzekutora i policjantów. Działają na podstawie drogowej specustawy, której celem jest ułatwienie pozyskiwania ziemi pod inwestycje drogowe przed Euro 2012.
Współwłaścicielka autokomisu Katarzyna Kaczmarczyk o ogłoszeniu przetargu na wiadukty na jej działce dowiedziała się z „Rz”. Była zaskoczona.