- Zrobiliśmy niewątpliwie krok do przodu. Także dlatego, że zostały przez Amerykanów zakreślone pewne ramy czasowe, w których się będziemy poruszać. I to jest krok do przodu, ale w dalszym ciągu dużo nam pozostaje przed ostatecznym rozstrzygnięciem - mówił Klich w sprawie negocjacji o umieszczeniu w Polsce elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej.
- Nam się nie spieszy. My nie mówimy w tej chwili o tym, w którym momencie chcemy zakończyć negocjacje z Amerykanami. Zakończymy je wtedy, kiedy ze strony amerykańskiej będzie interesująca nas oferta. Możemy powiedzieć w tej chwili z bardzo dużym prawdopodobieństwem, że rozmowy nie zostaną zakończone przed wizytą premiera Tuska w Waszyngtonie - mówił szef MON.
Klich proszony o skomentowanie mało przyjaznej reakcji premiera Czech Mirka Topolanka na nasze tarczowe negocjacje powiedział, że nie należy przesadzać. - Często sojusznicy mają swoje własne interesy, Polska ma swoje interesy - dodał.
Odnosząc się do kolejnej tury prawyborów prezydenckich w USA Klich powiedział, że niewątpliwie jeżeli ktoś z Demokratów, czy Obama czy Clinton zdobędzie prezydenturę w Stanach Zjednoczonych, to proces tworzenia tarczy będzie przebiegał dalej, ale może przebiegać wolniej.
Minister obrony narodowej wypowiedział się także w sprawie żołnierzy oskarżonych o zbrodnie wojenne w Afganistanie. Uważa on, że jeśli sąd ich uniewinni, to będą mogli wrócić do wojska.